Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

W Bochni "poprawią" oznakowanie prowadzące na A4

  • Tarnów
  • date_range Wtorek, 2014.06.24 04:27 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:57 )
Chociaż są ustawione prawidłowo - wprowadzają w błąd tysiące kierowców dziennie. Drogowcy mają problem ze znakami na węźle autostrady w Targowisku, do niedawna nazywanym Szarowem. Przez mylące tablice kierowcy zamiast jechać do Brzeska autostradą, niepotrzebnie nakładają drogi starą krajową czwórką.


Problem dotyczy głównie wjazdu do Bochni od strony Łapczycy. Po wjeździe do miasta nie ma żadnego znaku kierującego samochody na autostradę. Drogowcy nie ustawili tablic, bo myśleli, że kierowcy będą dojeżdżali do autostrady obwodnicą miasta. Problem w tym, że nie ma żadnego znaku, który by to sugerował. Przez to kierowcy wjeżdżają do Bochni i błąkają się po centrum miasta.



Po interwencjach Radia Kraków i długich konsultacjach, drogowcy wreszcie zamówili tablice wskazujące drogę na autostradę. Problem w tym, że w miejscach, które wytypowali urzędnicy, mogą one niewiele pomóc błądzącym w centrum kierowcom. Mają bowiem stanąć głównie w północnej części miasta m.in. przy rondzie, do którego dochodzą ulice Ofiar Katynia i Karosek oraz przy skrzyżowaniu ulicy Poniatowskiego z drogą wojewódzką 965.



Wprawdzie jedna z tablic miałaby stanąć przy ulicy Kraszewskiego w centrum, ale kierowcy wskazują, że znaki są najbardziej potrzebne na głównej ulicy wlotowej do centrum miasta czyli Brodzińskiego, Kazimierza Wielkiego oraz przy samym rynku.



Po interwencji Radia Kraków zastępca burmistrza Bochni, Robert Cerazy obiecał sprawdzić czy jeden z już zamówionych znaków kierujących na autostradę rzeczywiście nie mógłby stanąć w okolicach bocheńskiego rynku.



Bocheńscy urzędnicy chcieli także wystąpić do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z prośbą o dodatkowe oznakowanie dojazdu miasta od strony Nowego Wiśnicza. Tak aby kierowcy, którzy chcą dojechać do autostrady, nie wjeżdżali do Bochni, ale skręcali na obwodnicę.



Problem w tym, że GDDKiA odrzuciła już raz podobną prośbę Starostwa Powiatowego w Bochni, wyjaśniając, że nie ma obowiązku stawiać znaków na wszystkich drogach, którymi pośrednio można dojechać do autostrady. "Zgadzam się, że przepis nie mówi o tym, ale jest też coś takiego jak dobra wola" - komentuje wicestarosta Tomasz Całka.



Ryszard Żakowski z krakowskiego oddziału GDDKiA w rozmowie z Radiem Kraków, obiecał jednak, że jeszcze raz przyglądnie się oznakowaniu prowadzącemu na autostradę w okolicach Bochni. Specjaliści mają sprawdzić sugestie naszego reportera, który podpowiada, że sytuacje mógłby poprawić już nawet jeden znak. Tablica przy dojeździe do Bochni od strony Łapczycy, wskazująca, że na autostradę najprościej dojechać obwodnicą.



Jak jednak podkreślił Ryszard Żurowski, jeśli taki pomysł pozytywnie oceniłaby policja, to tablice wskazujące dojazd do autostrady musiałby się także pojawić przy "węźle Wiśnickim" oraz przy dojeździe do Łapczycy od Myślenic. Żurowski dodaje, że dotychczasowe oznakowanie było opiniowane przez bocheńskich samorządowców, którzy wtedy nie zgłaszali uwag.





(Bartek Maziarz/ko)

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię