- Dzisiaj podajemy gulasz węgierski z kaszą gryczaną. Stara technologia z XVII wieku, wzorowana na kuchmistrzu Stanisławie Czerneckim. Do tego zupa z pokrzyw. Jej skład to jednak tajemnica - mówił jeden z Banitów z Zamościa.
W trakcie pikniku łucznicy z całego kraju walczyli o buławę Hetmana Jana Tarnowskiego. Zawody były otwarte i dla profesjonalistów, i dla amatorów.
- Najważniejsza jest pozycja nóg i rąk. Pozycja wyprostowana. Dociągamy cięciwę do twarzy, niektórzy robią to nieco dalej. Wtedy siła łuku jest dużo większa. Ważne jest opanowanie, spokój, dobry wzrok, celność, szczęście. Nie należy się spinać - mówili.
Jan Amor Tarnowski urodził się w zamku na Górze Św. Marcina w 1488 r. Ojciec Jan Amor był kasztelanem krakowskim, dlatego synowi nadano przydomek „Krakowczyk”, matką zaś była Barbara z Rożnowa, wnuczka rycerza Zawiszy Czarnego.
W 1527 roku Tarnowski został wojewodą ruskim i otrzymał od króla Zygmunta I Starego godność hetmana wielkiego koronnego. Rozgromił Wołochów w bitwie pod Gwoźdźcem i pod Obertynem - zyskując opinię znakomitego dowódcy.
Zrobił wiele dla rodzinnego Tarnowa. Wystarał się o nowe przywileje dla tarnowskich cechów rzemieślniczych oraz o potwierdzenie już posiadanych. Dbał również o prawidłowe rządzenie miastem, w tym celu wydał w latach 1554-1560 szereg przepisów regulujących życie miejskie. Instrukcje te dotyczyły: administracji, bezpieczeństwa, wyżywienia, zabudowy, obronności, higieny. Ufortyfikował miasto, wzniósł nowe odcinki murów obronnych i zreperował już istniejące. Dał mieszczanom przywilej na zabudowę terenów leżących przy drodze do zamku. Za jego czasów rozwijało się budownictwo w samym mieście, co uczyniło z Tarnowa jeden z pierwszych ośrodków architektury renesansowej w kraju.