O problemach spółki żużlowej wiadomo od dawna. "Jaskółki" rzutem na taśmę wystartowały w sezonie 2024, jednak cały czas miały problemy finansowe. Klub wygrał rozgrywki Krajowej Ligi Żużlowej (inaczej III ligi) i sportowo wywalczył awans, jednak już dwukrotnie otrzymał negatywną rekomendację od Ekstraligi Żużlowej na jazdę na drugim poziomie rozgrywkowy. Zarzutami kierowanymi w stronę klubu były zaległości płacowe wobec zawodników oraz zaniedbania na stadionie.
Pierwszy z tych problemów, zdaniem władz Unii, został zażegnany, bo pieniądze uzyskane dzięki podpisaniu umowy ze sponsorem tytularnym pozwolą pokryć zobowiązania. Jak mówi prezes "Jaskółek" Kamil Góral, środki na kontach zawodników powinny się pojawić w najbliższym czasie. Zapytany o to, czy odbyły się z żużlowcami rozmowy ws. obniżenia kontraktów odpowiada, że wszystko odbyło się w sposób "przyjacielski".
W tym tygodniu będzie sfinalizowana spłata dla wszystkich zawodników. Miejmy nadzieję, że to też pomoże uwiarygodnić intencje klubu i potwierdzenie startu Tarnowa w 2. Speedway Ekstralidze
- deklaruje Góral.
Drugą kwestią do natychmiastowej ingerencji i zmiany jest infrastruktura stadionowa. Przy torze trzeba wykonać odwodnienie liniowe, a także wymienić bandy czy oświetlenie. Kamil Góral na spotkaniu z mediami zapewniał, że prezydent Tarnowa pisemnie zobowiązał się sprawnie dokonać wszystkich niezbędnych napraw.
W przypadku uzyskania pozwolenia na jazdę w Metalkas 2. Ekstralidze Unia deklaruje pozyskanie kolejnych sponsorów i zabezpieczenie budżetu, a także zakontraktowanie zawodników, którzy będą w stanie zagwarantować odpowiedni poziom sportowy.
W sprawach organizacyjnych będzie pomagał także Krzysztof Kołodziej, szef firmy Autona, która będzie w przyszłym sezonie będzie sponsorem tytularnym tarnowskich "Jaskółek".
Zwarte szyki i optymizm nie są jednak gwarancją sukcesu. W przypadku odmownej decyzji wydanej przez Ekstraligę Żużlową na start Unii w Metalkas 2. Ekstralidze, klub z Tarnowa najprawdopodobniej nie wystartuje w kolejnym sezonie.
Jeżeli dostaniemy negatywną opinię, będziemy musieli się dość poważnie zastanowić się nad przyszłością klubu. Obawiam się, że raczej nie wystartowalibyśmy w II lidze.
- mówi Kamil Góral.
Jaka będzie ostatecznie decyzja organizatora rozgrywek? Tego dowiemy się niebawem.