Policjantów powiadomił syn, który jak powiedział, nie mógł dostać się rano do domu rodziców.
Pomiary tlenku węgla niczego nie wykazały. "Z pierwszych ustaleń wynika też, że nie ma tu udziału osób trzecich" - przyznaje w rozmowie z Radiem Kraków Paweł Klimek z policji w Tarnowie.
Sprawę bada prokuratura, prowadzone są oględziny miejsca tragedii. Zostanie zlecona także sekcja zwłok.