Do tej pory miasto musiało już uzgadniać prace na terenie Plant Kolejowych, ale po wpisie do rejestru zabytków np. planowana rewitalizacja będzie musiała bezwzględnie uzyskać pozwolenie konserwatorskie.
- Jest to na pewno wyższa forma ochrony - mówi tarnowska konserwator zabytków, Paulina Hebda.
Projekt rewitalizacji Plant Kolejowych był już wcześniej wstępnie konsultowany i dlatego nie powinno być problemu z wydaniem pozwolenia.
- Myślę, że Planty mają potencjał, żeby zostać miejscem rekreacyjnym. Nie będzie to tylko miejsce, przez które się przechodzą z dworca do miasta. To pierwszy punkt, gdzie wchodzą turyści. Warto stworzyć tam przestrzeń przyjazną dla turystów - dodaje Hebda.
Urzędowi Ochrony Zabytków będzie zależało jednak, żeby podczas planowanej rewitalizacji znalazło się tam jak najwięcej materiałów naturalnych np. na alejkach.
Miasto będzie się teraz starało o dofinansowanie na rewitalizację Plant.
- To trudne miejsce ze względów naturalnych, przyrodniczych i nie tylko. Mamy nadzieję zrewitalizować Planty Jakubowskiego, poprawić aleje, drzewostan i otoczenie. Może będzie też monitoring - podkreśla prezydent Jakub Kwaśny.
Po sąsiedzku Plant Kolejowych prywatny inwestor planuje budowę nowoczesnego osiedla na terenie dawnego Owintaru, a miasto przebudowę układu komunikacyjnego i nowego ronda.