Jak przyznaje Matylda Baczyńska - aktorka i dyrektor artystyczny tarnowskiego teatru - granie przy niemal pustej sali jest szczególnym wyzwaniem, najbardziej brakuje reakcji widzów. A o tą bardzo trudno, gdy na sali, która może pomieścić niemal 300 osób, zasiada zadledwie 70 widzów.
Tarnowska scenia nie zamierza jednak zaprzestać wystawiania spektakli. Jak dodaje Matylda Baczyńska - tak długo jak na widowni choćby kilka miejsc będzie zajętych, tak długo na scenie teatru będą grać aktorzy.
Na profilu facebookowym tarnowskiego teatru publikowane są materiały filmowe, które teatr realizuje w ramach dofinansowania z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Marcin Golec/bp