Gładysz w rozmowie z Radiem Kraków nie chciał komentować swojej decyzji. Przyznał jedynie, że wysłał maila z rezygnacją z kandydowania na fotel prezydenta Tarnowa. Gazeta Krakowska podaje, że Gładysz w ten sposób zaprotestował przeciwko traktowaniu go przez regionalne władze PiS. Miało chodzić m.in. o próbę narzucenia Gładyszowi polityki kadrowej po ewentualnej wygranej w wyborach.
Sam zainteresowany nie chce się do tego odnosić, ale z rozmowy wynika, że decyzja o rezygnacji nie jest ostateczna. "Do wyborów jest jeszcze dużo czasu. Wszędzie są anlizy, negocjacje. To jeden z elementów. To trudne decyzje, które wymagają przemyślenia i swobody działania"- mówił.
Janusz Gładysz zaznaczył, że jego decyzja o rezygnacji z kandydowania na prezydenta Tarnowa jest na tę chwilę aktualna. W środę zarząd okręgowy PiS będzie kontynuował przerwane w piątek po decyzji Gładysza posiedzenie. Właśnie wtedy miało nastąpić ostateczne zatwierdzenie kandydata na prezydenta Tarnowa.
(Bartłomiej Maziarz/ko)