- Pracownik spadł z pomostu rusztowania z wysokości 9 metrów, nieprawidłowa balustrada ochronna. Skończyło się to śmiercią.
- Pracownik spadł z pomostu rusztowania, który się załamał z około 10 metrów - wypadek śmiertelny.
- Podczas montażu rusztowania, pracownik wychylił się poza krawędź rusztowania i spadł z wysokości 3 metrów - poniósł śmierć.
- Podczas wykonywania pracy z kosza podnośnika na wysokości około 4 metrów, pracownik miał do wykonania jeszcze jakąś prace, a nie było operatora podnośnika. Wpadł na pomysł, żeby stanąć na elemencie balustrady. Poślizgnął się, spadł z wysokości 4 metrów. Zginął na miejscu.
Wyliczał podczas konferencji prasowej niektóre śmiertelne wypadki z 2020 i 2021 szef tarnowskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy w Krakowie Benedykt Zygadło.
Benedykt Zygadło podkreśla, że nie ma bezpiecznego wykonywania prac na wysokości bez zabezpieczeń. "Inspektorzy pracy, którzy kontrolują bezpieczeństwo i higienę pracy na budowach, jednoznacznie wskazują na to, że pracodawcy i pracownicy lekceważą sobie zagrożenia, z którymi mają do czynienia. Raz, ze nie są świadomi tych zagrożeń. A po drugie nawet jak gdzieś tam uświadamiają sobie niebezpieczeństwo wykonywanych prac to uważają, że to się uda i te zagrożenia sobie lekceważą".
Zdaniem PIP to właśnie niedocenienie zagrożenia istniejących zagrożeń poprzez ich lekceważenie ich jest jedną z głównych przyczyn wypadków przy pracy. "Jeślibyście się państwo spotkali z osobami, które wykonują roboty budowlane i powiedzieli im, że praca na wysokości to jest praca powyżej 1 metra i muszą być w odpowiedni sposób zabezpieczeni przed upadkiem z wysokości. To okaże się, że oni to całkiem lekceważą. Takiego obowiązku nie znają i twierdzą, że jeśli mogliby spaść z takiej wysokości to właściwie nic im się nie stanie".
Benedykt Zygadło przyznaje, że na budowach nadal tolerowane jest łamanie przepisów bezpieczeństwa. "Każdy z państwa na pewno obserwuje taką sytuację, że pracownicy chodzą na dachach. Mają jakieś zapięte jakieś szelki, które niby mają ich zabezpieczyć przed upadkiem z wysokości, ale nie są one do niczego podpięte. Czyli, innymi słowy, pozorna pewność, że się nic nie stanie. A właściwie to żadnego zabezpieczenia nie ma. Jest tam kierownik budowy, inne osoby. I w ogóle na to nie reagują".
Inspekcja Pracy w Tarnowie zapowiada kontrole przestrzegania zasad na budowach w czerwcu oraz wrześniu. PIP chce także edukować pracodawców i pracowników, a także uczniów szkół budowlanych. Inspekcja pracy zachęca także osoby, które widzą jakieś nieprawidłowości to anonimowego zgłaszania takich przypadków.