Urzędnicy z tarnowskiego magistratu przekonują, że drzewa są w rzeczywistości zdrowe i nie powinno się ich usuwać. Wskazują na diagnozę specjalistów z firmy, które realizowała zamówienie Urzędu Miasta Tarnowa i zbadała drzewa. Jak przekonuje Rafał Pater, zastępca dyrektora infrastruktury miejskiej w Tarnowie, każde drzewo ma swój rytm dojrzewania. A sąsiedztwo ruchliwego skrzyżowania może mieć jedynie wpływ na wolniejszy rozwój drzew.
„Części pnia i gałęzi w większości są zielone, one powinny się rozwinąć. Czekamy i będziemy sprawdzać, czy stan drzew się pogorszy czy nie. Jeśli faktycznie będzie potrzeba, te drzewa zostaną wymienione” – tłumaczy Rafał Pater.
Urzędnicy podkreślają, że cała akcja sadzenia nowych drzew odbyła się zgodnie ze sztuką. Przygotowano odpowiednio głębokie miejsca do posadzenia wysokich na ponad 3 metry drzew, dodatkowo system korzeni został zabezpieczony specjalnym workiem, który ma zapobiec wysychaniu drzew.
W sumie, w ramach akcji finansowanych z pieniędzy funduszu norweskiego zasadzono ponad 160 drzew w różnych miejscach w Tarnowie. Tylko dwa z nich wymagały wymiany –ze względu na wypadki losowe. Pozostałe, wedle analizy dendrologicznej, mają się dobrze. Ewentualne decyzje o wymianie drzew na nowe mają zapaść w ramach 3-letniej gwarancji świadczonej przez wykonawcę, na wiosnę przyszłego roku.