Wyżebrane przez dzieci pieniądze przeznaczane były głównie na kupno alkoholu oraz żywności. To jednak nie koniec, bo Bogdan C. oraz Ewa Sz. znęcali się nad dziećmi psychicznie i fizycznie.
- Pod wpływem alkoholu wszczynali awantury, wyzywali te dzieci, a także kopali je i zadawali uderzenia rękami. Ustalono, że dzieci nie protestowały, ale niezbyt miały ochotę parać się tym procederem. Bały się jednak reakcji ojca i jego partnerki, więc zgadzały się na żebranie - przyznaje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie, Mieczysław Sienicki.
Bogdan C. oraz Ewa Sz. byli już w przeszłości karani za przestępstwa przeciwko mieniu. W związku z zarzutami dotyczącymi handlu ludźmi, za co grozi od 3 do 20 lat więzienia, zostali aresztowani. 12-latka oraz 14-nastolatek zostali przekazani pod opiekę odpowiednich placówek. Proceder wyszedł na jaw dzięki kuratorowi, pod którego opieką były dzieci. To on powiadomił organy ścigania o nakłanianiu dzieci do żebractwa.
- Trzeba zaznaczyć, że o ile samo żebranie jest wykroczeniem to werbowanie w tym celu małoletnich i wykorzystywanie ich w tym procederze stanowi już przestępstwo handlu ludźmi. Jest to bardzo poważny czyn zagrożony karą pozbawienia wolności od lat 3 do lat 20. Trzeba też nadmienić, że definicja handlu ludźmi jest bardzo pojemna. Generalnie chodzi o wykorzystywanie człowieka nawet za jego zgodą w takich formach pracy przymusowej, jak też w prostytucji, pornografii i właśnie w żebractwie. Przepis ten szczególnie chroni osoby małoletnie. Tutaj mamy do czynienia z przestępstwem nawet jeżeli to żebranie odbywa się za zgodą małoletnich - wyjaśniał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie Mieczysław Sienicki.