„Nie jestem fanem podziemnych przejść dla pieszych. Dzisiaj daje się preferencje pieszym, a nie samochodom. Natomiast są też takie argumenty czy głosy, że z chwilą realizacji na Owintarze ten ruch może się tam istotnie zwiększyć. I wtedy takie przejście podziemne może być potrzebne. Mam wątpliwości i będziemy jeszcze na ten temat rozmawiać. Natomiast projekt poszedł taki jaki poszedł. Został złożony i dzisiaj wydaje się, że, chcąc uniknąć budowy przejścia podziemnego, należałoby wycofać ten projekt, zrezygnować z dofinansowania i przeprojektować dokumentację. To też może być niebezpieczne, bo te środki z dofinansowania zostaną zagospodarowane w inny sposób" – mówił Jakub Kwaśny.
Prezydent Tarnowa Jakub Kwaśny podkreśla jednak zmianę we współpracy na linii władze miasta - zarząd województwa małopolskiego – dobrą współpracę.
Wicemarszałek Ryszard Pagacz przekonuje, że obecne tymczasowe rondo u zbiegu ulicy Krakowskiego, Narutowicza oraz Sikorskiego „nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem”.
„Tam się zdarzają stłuczki. Będzie przebudowane z najnowocześniejszymi rozwiązaniami. Będzie to rondo turbinowe z przejściem podziemnym, monitoringiem, drogą dla rowerów. Z całą pewnością to rozwiązanie będzie ułatwieniem komunikacyjnym dla Tarnowa. I jeżeli połączymy to z planami miasta dotyczącymi dróg, z całą pewnością w ciągu najbliższego czasu, czyli roku - dwóch, to rozwiązanie ułatwi komunikację w Tarnowie. To jest sygnał, że odblokowaliśmy pewną złą tendencję. W Tarnowie się dzieje i będzie się działo” – dodał Ryszard Pagacz.
Miasto będzie musiało teraz znaleźć około 4,5 miliona złotych na wkład własny tej inwestycji. Przebudowa skrzyżowania w ścisłym centrum Tarnowa obok kościoła Misjonarzy musi się zakończyć do lutego 2026 roku i ma być pierwszym etapem prac. W drugim, podobne rozwiązanie zastosowane zostanie przy ulicy Bandrowskiego – będzie komunikować planowane na terenie dawnego Zakład Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego Owintar osiedle mieszkaniowe.