Tarnów wypowiedział umowę na remont ulicy Lwowskiej

^{fot: P. Topolski}

Jak dodaje w rozmowie z Radiem Kraków dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie, Strabag niedawno wrócił do pracy na ulicy Lwowskiej. "Oczywiście nie był to cały front robót. Mimo że prace zostały rozpoczęte, jednak ten okres przestoju, który był przez ostatnie miesiące, nie dawał prognoz, że te prace będą zrealizowane w rozsądnych terminach. Terminy umowne zostały już dawno przekroczone, bo był to luty 2019 roku, czyli mówimy już o rocznych opóźnieniach". Artur Michałek nie uważa, że ta sytuacja powstała z winy Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie.

Wypowiedzenie umowy na remont ulicy Lwowskiej - tym bardziej w obecnym stanie epidemicznym - może oznaczać ogromne opóźnienie. Rozgrzebany remont ulicy może się zakończyć dopiero w przyszłym roku. Na to musi się też zgodzić Ministerstwo Rozwoju, które przekazało na remont ulicy Lwowskiej ze środków unijnych ponad 14,5 miliona złotych, czyli większość kosztów tej inwestycji.

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

(Bartłomiej Maziarz/ko)

Tarnowscy drogowcy od dawna przerzucali się odpowiedzialnością z firmą Strabag za opóźnienie inwestycji na etapie projektowania i zdobywania zgód na prace. Strabag chciał dodatkowych pieniędzy i wydłużenia prac do przyszłego roku. Miasto się nie zgodziło.

Jak dowiedział się reporter Radia Kraków, formalnie kontrakt na rozbudowę ulicy Lwowskiej został rozwiązany dlatego, że Strabag postawił zaporowe warunki za to, żeby wpuścić na plac budowy inną firmę, która miała wykonać dodatkowe prace.

- Strabag z tytułu dopuszczenia tej firmy na swój plac budowy i umożliwienia realizacji dodatkowych robót postawił warunki, którym nie można było sprostać. Były to horrendalne kwoty z tytułu umożliwienia wejścia na plac budowy - wyjaśnił dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie, Artur Michałek.

Według tarnowskich drogowców Strabag chciał za wpuszczenie innej firmy na swój plac budowy 4 miliony złotych, czyli więcej niż mają kosztować roboty dodatkowe wykonywane przez tę firmę.