"Na policji sprawca przyznał się do tego czynu, choć zaznaczył, że nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji podpalenia. Stwierdził też, że czynu tego dokonał, ponieważ miał pretensje do jednej z mieszkanek tego bloku. Sprawca stwierdził, że jedna z mieszkanek, którą znał, złożyła na niego zawiadomienie o przestępstwie na policji, gdyż miał jej telefon komórkowy" - wyjaśnia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie Mieczysław Sienicki.
Z powodu takich zeznań nie jest wykluczone, że w toku śledztwa mężczyzna może nawet usłyszeć zarzut usiłowania zabójstwa. Na razie grożą mu co najmniej 3 lata więzienia. 38-latek był wielokrotnie karany za różnego rodzaju przestępstwa. Niedawno wyszedł z więzienia. Nie miał stałego adresu zamieszkania. Często był widywany w tarnowskiej ogrzewalni. Prokuratura będzie wnioskowała o tymczasowe aresztowanie podpalacza. Śledczy będą także badali, czy 38-latek nie jest także odpowiedzialny za niedawny pożar bloku komunalnego przy ulicy Spytki, położonego niedaleko ulicy Przemysłowej.