- W gronie radnych z komisji strategii wspólnie zdecydowaliśmy, że budowa alternatywnego dworca w tak nietrafionej lokalizacji nie jest dobrym pomysłem. Będziemy kontynuować rozmowy z marszałkiem. Radni PiS zapowiedzieli chęć wsparcia tego pomysłu, zęby wzorem Krakowa i Nowego Sącza spółka wojewódzka była właścicielem tego terenu w przyszłości - podkreśla prezydent Jakub Kwaśny.
Na razie jednak spółka wojewódzka dzierżawi budynek dawnego dworca autobusowego w Tarnowie tylko do początku przyszłego roku. Do tego też czasu województwo ma dofinansowanie do kursów na terenie podtarnowskich gmin w ramach Małopolskich Linii Dowozowych i umowy z samorządami.
Tarnów szacował, że będzie musiał wydać około 6 milionów złotych na budowę nowego dworca po południowej stronie dworca kolejowego oraz niemałe pieniądze na przebudowę układu drogowego, który miałby zapewniać lepszą komunikację z planowanym dworcem.
Poprzedni prezydent Tarnowa Roman Ciepiela planował pozyskać pieniądze na inwestycje w ramach Stowarzyszenia Aglomeracja Tarnowska, ale według nowego prezydenta te pieniądze powinny zostać przeznaczone na integracje ścieżek rowerowych w mieście i regionie.
Po uruchomieniu odjazdów Małopolskich Linii Dowozowych z tarnowskiego dworca autobusowego oraz przywróceniu działania poczekalni, prezydent Ciepiela pytał na początku roku władze województwa o plany dotyczące działalności dworcowej.
Tarnów wydał na przygotowanie dokumentacji nowego dworca, który nie powstanie, 134 tysiące złotych.