Dyrektor Zarząd Dróg i Komunikacji w Tarnowie Artur Michałek zdaje sobie sprawę, że nawet wprowadzenie wspólnego biletu nie będzie łatwe i szybkie. "To kwestia doposażenia sprzętowego. Do tego kwestia stosownych porozumień, dogrania, żeby to działało w sposób prawidłowy. Od takiej inicjatywy trzeba jednak zacząć. Czekamy teraz na odpowiedź. Jak będzie pozytywna, przystąpimy do działań, które pozwolą zintegrować system taryfowy i system informacji pasażerskiej" - mówi.
Koleje Małopolskie jeszcze nie odpowiedziały na propozycję Tarnowa. Wicemarszałek Łukasz Smółka przekonuje jednak, że województwo jest otwarte na integrację komunikacyjną z innymi gminami, tak jak to się stało w Krakowie i okolicy. "Przed wprowadzeniem wspólnego biletu trzeba ustalić zasady dobrej współpracy. Zapraszamy wszystkie samorządy do współpracy z województwem. Widzimy potencjał do dalszej integracji z innymi przewoźnikami. Jesteśmy gotowi do rozmów. Na tym etapie trudno określić czasochłonność procesu, ale szlak jest już przetarty. Jest bilet metropolitalny i zintegrowany w naszym regionie. Ważne jest, żeby wypracowania integrowały transport kolejowy, miejski z liniami organizowanymi przez gminę. Póki co władze Tarnowa nie zabiegały o spotkanie w tym temacie, ale my jesteśmy otwarci. Zapraszamy do rozmów" - dodaje.
Prezydent Tarnowa napisał do Kolei Małopolskich, których Autobusowe Linie Dowozowe obsługują od 1 września podtarnowskie gminy, a nie do organizatora tego transportu, którym jest Urząd Marszałkowski. Z drugiej strony spółka przez miesiąc nie odpowiedziała na pismo miasta, ani też nie przekazała go do Urzędu Marszałkowskiego.
Urząd Marszałkowski podkreśla, że sam już wcześniej proponował Tarnowowi wprowadzenie wspólnego biletu dla komunikacji miejskiej i Kolei Małopolskich. Taka chęć po stronie miasta miała się pojawić jednak dopiero teraz, po przejęciu przez województwo obsługi autobusowej podtarnowskich gmin.