Według opublikowanego w maju br. Krajowego Raportu Rozwoju Społecznego w Tarnowie żyje się dobrze, mieszkańcom dopisuje zdrowie i nieźle zarabiają. Raport, oparty na danych za lata 2007-2010, opublikowany trzy lata później, jest najnowszym dostępnym opracowaniem na ten temat. Nijak się to jednak ma do aspiracji mieszkańców miasta.
W ministerialnym rankingu Tarnów znalazł się w czwartej dziesiątce, zdystansowany nie tylko przez Nowy Sącz, ale także przez Krosno i Tarnobrzeg, nie mówiąc o Rzeszowie. Choć na tle kraju Tarnów nie ma zawstydzających wyników, to jednak przegrana z Nowym Sączem daje tarnowianom do myślenia.
W Tarnowie mieszka prawie 113 tysięcy mieszkańców. Najwięcej osób mieszkało w w mieście w 1996 r. (122 359 ), z każdym rokiem mieszkańców jest coraz mniej.
To drugie co do wielkości miasto w Małopolsce. Miasto dość duże, by jego mieszkańcy nie mieli kompleksu prowincji i dostatecznie małe, by nie mieli poczucia wielkomiejskiego zgiełku.
Dogodne położenie – na strategicznej trasie z zachodu na wschód , w dobrej odległości ( 75 km ) od Krakowa, dobrze skomunikowane z Podkarpaciem i Warszawą, z dwoma lotniskami w promieniu 100 km ( Balice, Jasionka) - daje Tarnowowi dobre możliwości rozwoju. Docenili to już przed drugą wojną światową budowniczowie zakładów chemicznych w Mościcach, lokując tam zakłady, które stały się potentatem na rynku.
Centrum Sztuki w Mościcach
Tarnów jest miastem akademickim ( kilka uczelni i oddziałów zamiejscowych) z przyzwoitą ofertą kulturalną - teatr, dwa kina, dwa muzea, kilkanaście galerii.
Dobrze rozbudowana sieć szkół daje możliwość spokojnej i prowadzonej na przyzwoitym poziomie edukacji od podstawówki do szkoły średniej. Nie ma większych problemów z oddziałami przedszkolnymi. Mieszkańcy mają do dyspozycji 10 parków a także 28 placów i zadrzewionych skwerów.
Jak wynika z danych cytowanego wcześniej Raportu Rozwoju Społecznego, tarnowianie, rzadziej, niż mieszkańcy innych rejonów Polski, narzekają na swoje zdrowie. W mieście jest dość lekarzy i szpitalnych łóżek. Wykazywany w statystykach wskaźnik zgonów z powodu raka i chorób układu krążenia należy w Tarnowie do niższych w Polsce.
Tarnowska "Bania"
Nic więc dziwnego, że w sondażu TNS OBOP dla Radia Kraków na pytanie, czy mieszkańcy Tarnowa wyobrażają sobie inne miejsce do życia, 62 procent pytanych zadeklarowało, że ich rodzinne miasto jest tym, w którym chcieliby mieszkać na stałe.
16 procent pytanych zamieniłoby Tarnów na miejsce na wsi, ale w bliskim sąsiedztwie miasta.
14 procent rozważa wyjazd z Polski a 4 procent wyjazd do innego województwa. Czy jednak wynika to tylko z przywiązania, czy też ze słabej mobilności mieszkańców?
Jak wynika z danych Małopolskiego Urzędu Pracy na koniec kwietnia 2013 r. , w Tarnowie pracy nie miało ok. 11 procent. Ostatnie miesiące przyniosły kolejne niekorzystne dla Tarnowa zmiany na rynku pracy - upadek Tarnowskiej Fabryki Maszyn, ABM Solid i Poldim-u, zwolnienia w Brukbecie a także w szkołach i instytucjach państwowych ( Sanepid). Redukcje dotkną też z pewnością uczelnie – w ślad za mniejszą liczbą uczniów w szkołach, mniej jest chętnych do studiowania w Tarnowie. Już teraz na wielu kierunkach nie udało się zgromadzić wymaganej liczby chętnych. Młodzi tarnowianie poszukują interesujących kierunków studiów w innych miastach i bardzo często już nie wracają.
Nadzieją dla Tarnowa były ( i ciągle jeszcze są) projekty związane z Wielką Chemią. Konsolidacja Zakładów Azotowych z centralą pozostawioną w Tarnowie dawała nadzieję na ulokowanie w mieście ośrodków badawczych i firm wspomagających wielki przemysł.
Taką szansą był Tarnowski Klaster Przemysłowy - miała powstać Plastikowa Dolina na wzór tej krzemowej, ale skończyło się na drobnych inwestycjach i to nie w branży chemicznej. Tarnów ma duży potencjał, a jednak nie lokują się tam kolejne duże firmy. Z tego powodu do miasta nie wracają absolwenci wyższych uczelni, których nie kuszą kiepskie zarobki w mieście.
W Tarnowie zarabia się mniej - średnio 2976 zł brutto miesięcznie - dla porównania: w Krakowie 3547, w Krośnie 2585 zł - ale koszty życia są niższe. Mniej płaci się za wodę ( 1 m sześc. wody pitnej kosztuje 2,75 zł, w Nowym Sączu 5,50) . Tańsze jest ciepło – 1 GJ kosztuje 23, 87 podczas gdy w w Nowym Sączu nieco ponad 29 zł. Tarnów ma najniższe podatki od nieruchomości. Stawka za metr wynosi 0,45 zł, podczas gdy w Krośnie 0,73 zł , w Krakowie (0,70 zł). Drożej jest także w Nowym Sączu ( 0,58). Dosyć drogie koszty podróżowania komunikacją miejską ( bilet normalny kosztuje 3 zł) rekompensują niezakorkowane ulice i dostępność miejsc do parkowania.
Były nadzieje, że otwarcie autostrady z Krakowa do Tarnowa ożywi rynek nieruchomości. Po kilku miesiącach wiadomo już, że tak się nie stało. Choć dwu-trzypokojowe mieszkanie w kamienicy można kupić za 150 - 170 tys. zł ( porównywalne mieszkanie w Krakowie kosztuje dwa razy więcej), to jednak i te kwoty są dla młodych tarnowian zaporowe. Barierą są niskie zarobki, które nie dają szansy na dogodny kredyt. Dlatego od miesięcy obserwowany jest "odpływ" młodych ludzi z miasta.
Tarnów jako miasto do życia doceniają osoby starsze, które mają już za sobą czas zawodowej aktywności a także ludzie, którzy szukają swojego miejsca w kraju po latach na emigracji. Doceniają łagodny klimat ( Tarnów to "polski biegun ciepła"), bliskość gór ( już kilka kilometrów od granic miasta zmienia się krajobraz) i dobre zaplecze sklepowe i gastronomiczne.
Dlaczego zatem tarnowianie, na pytanie, czy tutaj chce się żyć odpowiadają bez entuzjazmu? Czego im brakuje? Co ich boli? Jaki jest pomysł na Tarnów? Włączcie się do dyskusji.