Jak wyjaśnia w rozmowie z Radiem Kraków rzecznik tarnowskiej policji Paweł Klimek, przed umieszczeniem w izbie zatrzymań osoby nietrzeźwej musi ją zbadać lekarz. Podobnie w przypadku, gdy zgłasza ona choroby i potrzebę przyjmowania leków, ale także gdy ma jakieś rany. W takich przypadkach policjanci jeździli z zatrzymanym do PONON, bo było to najszybsze rozwiązanie. Od nowego roku nie ma tam już jednak lekarzy. Dlatego funkcjonariusze będą jeździli z zatrzymanym w ciągu dnia np. do przychodni, ale w noce i święta do opieki całodobowej i na SOR szpitala św. Łukasza.

- Patrol z osobą zatrzymaną będzie oczekiwał w kolejce na badanie lekarskie. To spowoduje również to, że interwencje mogą zostać troszeczkę wydłużone. Może dojść do sytuacji, że patrolu nie będzie tam, gdzie do potrzeba; nie dojedzie w odpowiednie miejsce, w odpowiednim czasie - przyznaje Klimek.

W 2024 roku policjanci korzystali z takiego badania lekarza w Punkcie Opieki nad Osobami Nietrzeźwymi około 2000 razy.

Prezydent Kwaśny: trzeba wrócić do izby wytrzeźwień. Gminy nie chcą się dokładać

Miasta nie mają obowiązku prowadzenia placówki opieki nad osobami nietrzeźwymi. Zrezygnował z tego m.in. Nowy Sącz. W Tarnowie od kilku lat miasto szuka oszczędności na tym polu. W 2023 roku chciało prowadzić jedynie ogrzewalnię w określonych godzinach. Ostatecznie ówcześni radni z przewodniczącym, dzisiejszym prezydentem Jakubem Kwaśnym na czele, zobowiązali miasto także do prowadzenia wtedy kilkugodzinnych dyżurów lekarskich. To jednak nie do końca się sprawdziło, bo czasem patrole czekały z nietrzeźwymi na otwarcie punktu, a policjanci jeździli na badania do szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej.

W 2024 roku przywrócono całodobowe funkcjonowanie Punktu Opieki nad Osobami Nietrzeźwymi z dyżurami lekarzy. Wszyscy byli zadowoleni, ale miasto zapłaciło za to 2 miliony złotych. Dlatego zdecydowano, że w 2025 roku nie będzie tam już dyżurów lekarzy i dzięki temu koszty funkcjonowania PONON spadły do 1 miliona 50 tysięcy złotych.

- Punkt Opieki nad Osobami Nietrzeźwymi będzie funkcjonował cały czas. Będzie zapewniona całodobowa opieka ratownika medycznego. Będzie to tak naprawdę taki dobrowolny punkt. Cały czas rozmawiamy o tym, żeby w Tarnowie powrócić do idei izby wytrzeźwień. Chcę również namówić powiat tarnowski i wszystkie gminy do współdziałania. Jak w takiej oddalonej od Tarnowa gminie osoba nietrzeźwa awanturuje się i musi zostać odwieziona, uziemia tak naprawdę pogotowie lub policję w tamtym regionie. Więc myślę, że to jest nasz wspólny interes, żebyśmy do tego tematu podeszli ze wszystkimi gminami oraz powiatem - dodaje Kwaśny.

Zdaniem prezydenta Tarnowa duża część bywalców placówki przy ulicy Tuchowskiej to osoby spoza Tarnowa. Problem w tym, że samorządy zaproszone do współpracy przy przywróceniu Izby Wytrzeźwień, nie są chętne do dokładania się do takiej działalności.

Prezydent Kwaśny dodaje, że izba wytrzeźwień daje prawne możliwości przymusowego zatrzymania, natomiast przebywanie w PONONie jest dobrowolne. Przywieziona tam np. przez straż miejską osoba może w każdej chwili opuścić placówkę przy ulicy Tuchowskiej.