- Osoby nietrzeźwe - w godzinach, kiedy nieczynny jest PONON i ogrzewalnia, bo jest nawet taki moment, że od 10:00 do 13:00 jest wszystko nieczynne - muszą być przetrzymywane w radiowozach w zimie. Teraz można na ławce. Służby muszą pilnować i patrzeć, kiedy wybije ta 13:00, żeby można było go zawieźć do PONONu. Było i jest to dla nich bardzo uciążliwe - wyjaśnia radna i lekarka Krystyna Mierzejewska.

Za przywróceniem całodobowego funkcjonowania punktu opieki nad osobami nietrzeźwymi zagłosowali wszyscy obecni na sesji radni. Miałoby to nastąpić od przyszłego roku. Teraz miasto wydaje na ogrzewalnie oraz PONON milion złotych. Na samą całodobową opiekę nad nietrzeźwymi Tarnów będzie musiał znaleźć 1,5 - 2 milionów złotych.

Łukasz Polak z fundacji Po Prostu Razem, która teraz prowadzi placówki przy ulicy Tuchowskiej, jest zwolennikiem wydłużenia czasu pracy Punktu Opieki nad Osobami Nietrzeźwymi, ale przy jednoczesnym zachowaniu ogrzewalni. Jak przekonuje, to rozwiązanie w mieście się sprawdziło.

- Bardzo dużo ludzi tam przychodzi. Pomysł miasta, żeby każdy mógł tam przyjść, sprawdza się. Ludzie, którzy spóźniają się na pociąg, osoby, które nagle tracą mieszkanie... Po prostu osoba, która jest potrzebująca i jest nagle w trudnej sytuacji, może tam znaleźć dach nad głową. Muszą tam być jednak osoby, które są samodzielnie. Jeżeli ktoś jest nietrzeźwy i to zagraża jego życiu, nie możemy wziąć za to odpowiedzialności - podkreśla Polak.

Ogrzewalnia działa od 18:00 w zimie, a w lecie od 20:00 do 10 rano. Natomiast Punkt Opieki nad Osobami Nietrzeźwymi funkcjonuje od 13:00 do 23:00. "Problem pojawia się po godzinie 23 z osobami nietrzeźwymi, które są niesamodzielne. One wtedy są dowożone albo do szpitala, albo zabierane przez policję" - przyznaje Łukasz Polak.

Problem od początku roku sygnalizuje też tarnowska policja, która przed godziną otwarcia i zamknięcia PONNu musi przewozić zatrzymane i nietrzeźwe osoby do szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej. Teoretycznie miasta nie powinno to obchodzić, ale jak podkreślał na jednej z sesji Rady Miejskiej komendant Mariusz Dymura, transport zatrzymanych nietrzeźwych osób na badanie do szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej zajmuje do 3 godzin. To oznacza, że w Tarnowie jest wtedy mniej patroli policji.

Dlatego też, zdaniem radnej i lekarki Krystyny Mierzejewskiej, w Tarnowie - drugim co do wielkości mieście Małopolski - musi zostać przywrócona całodobowa opieka nad nietrzeźwymi. Jak jednak dodaje, ogrzewalnia za pół miliona złotych nie jest już tak konieczna, bowiem w mieście są placówki, które mogą zapewniać schronienie osobom, które teraz trafiają do ogrzewalni.

- Osoby trzeźwe zawsze gdzieś pomoc dostaną. Mamy placówkę prowadzoną przez Caritas przy ulicy Prostopadłej, łazienkę fundacji "Kromka Chleba" przy dworcu, ale myślę, że na plebaniach parafii osoba trzeźwa też mogłaby zostać otoczona opieką. Gorzej z nietrzeźwymi i oni muszą mieć ten PONON" - przekonuje Krystyna Mierzejewska.

Po Prostu Razem