Sygnalizatory pojawiły się w poniedziałek popołudniu i zostały uruchomione kolejnego dnia rano. Wydawało się, że to rozwiąże problem z uczęszczanego przejścia dla pieszych na ważnej ulicy w centrum Tarnowa. Okazuje się jednak, że część pieszych i kierowców nie zwraca uwagi na nową organizację ruchu.
- Niektórzy zachowują się w sposób nieodpowiedzialny, poruszając się na pamięć. To powodowało różne niebezpieczne sytuacje na drodze, stąd nasza obecność w tym miejscu. Trzeba troszeczkę te swoje nawyki przedefiniować, zmienić. Większość osób upominamy, przypominamy, zwracamy uwagę. Jedna osoba została ukarana, ale to już było wyjątkowo nachalne niezwracanie uwagi na przekazywane uwagi przez strażników, stąd zostały wciągnięte konsekwencje w formie mandatu - mówi Robert Żurek z tarnowskiej straży miejskiej.
Strażnicy miejscy pojawiają się w rejonie przejścia w godzinach szczytu. Na razie sygnalizacja świetlna została ustawiona testowo, aby urzędnicy mogli sprawdzić czy rozwiązanie faktycznie pozwoli uregulować ruch w tym miejscu.