Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Spór o plac Sobieskiego w Tarnowie. Część nie należy do miasta!

  • Tarnów
  • date_range Czwartek, 2018.06.28 07:05 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 07:53 )
Chociaż plac Sobieskiego w centrum Tarnowa powszechnie uważany jest za przestrzeń publiczną, to jak dowiedział się reporter Radia Kraków, formalnie część placu należy do właściciela przylegającej kamienicy. Miasto stara się zasiedzieć ten teren. Spór wyszedł na jaw podczas... awantury o kwiatki i coraz bardziej się zaostrza.

fot: B. Maziarz

Widząc zaniechania w utrzymaniu tego terenu miasto zleciło posadzenie w wyznaczonym miejscu kwiatków. Wtedy właściciel wezwał policję. Kwiatki należące do miasta zostały wyrwane i zniknęły. Dlatego urzędnicy powiadomili policję o kradzieży. Właściciel, notabene zajmujący się m.in. projektowaniem i urządzeniem zieleni, posadził tam krzewy. Niedawno na lampach ustawionych na placu Sobieskiego pojawiły się tabliczki: "Teren Prywatny. Zakaz handlu". Dziś rano zostały jednak zdemontowane.

Jak wyjaśnia w rozmowie z Radiem Kraków radca prawny Urzędu Miasta Piotr Wojnarski, problem wynika z zagmatwanego planu prawnego, dotyczącego przestrzeni publicznej. "Druga kwestia to są pewne zaniechania Rady Miasta czy władz Tarnowa, pochodzące jeszcze z okresu międzywojennego. Proces upublicznienia tej przestrzeni trwał od XIX wieku. Natomiast nikt w tym czasie nie zadbał o to, żeby poszły za tym określone działania prawne, związane zwłaszcza z odpowiednim wpisem do ksiąg wieczystych" - mówi. 

Wojnarski podkreśla, że miasto w 2005 roku przejęło na podstawie uwłaszczenia sporną część placu Sobieskiego i formalnie było jego właścicielem niemal przez 10 lat. Wtedy też go wyremontowano w ramach przebudowy ulicy Krakowskej. Jednak właściciel kamienicy doprowadził do uchylenia tej decyzji Wojewody Małopolskiego ze względów formalnych i wpisał swoją własność do księgi wieczystej. Teraz miasto stara się o zasiedzenie. Jak podkreśla radca prawny, jeśli sąd przyzna Tarnowowi racje, określi też datę, od której miasto stało się właścicielem tej części placu. 

fot: B. Maziarz

Co ciekawe, zdaniem radcy prawnego urzędu, miasto miało prawo sadzić kwiatki w tym miejscu. "Miasto odpowiedzialne jest za zieleń w miejscach publicznych. W związku z tym, nie patrząc na to czy jest to teren miejski, czy prywatny, ma prawo podejmować określone działania związane z zagospodarowaniem przestrzeni publicznej". Podobnie - zdaniem Wojnarskiego - właściciel nie może na przykład zagrodzić swojej części placu, bo wymagałoby to m.in. zgód konserwatorskich. Poza tym formalnie jego zdaniem jest to droga publiczna. "Przepisy są takie, że właścicielem dróg publicznych może być tylko i wyłącznie skarb państwa albo samorząd, a nie osoby prywatne" - dodaje. 

Miasto jest przekonane do swoich racji, jednak sprawa o zasiedzenie może trwać latami. Właściciel kamienicy oraz części placu nie chciał na razie komentować całej sprawy. 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię