W ostatnich dniach na miejskich placach zabaw i w Ogródku Jordanowskim zaczęło pojawiać się coraz więcej osób. Byli to rodzice z dziećmi, ale i starsza młodzież, która często wybiera sobie na spotkania właśnie place zabaw. Nie jest to rozsądne w obecnej sytuacji, dlatego miasto zdecydowało się, że przy wszystkich miejskich placach zabaw pojawią się specjalne tabliczki informujące o tym, że place zabaw są zamknięte i nie można z nich korzystać.
Place zabaw nieczynne są w Tarnowie do odwołania.
Przypomnijmy, że nasza społeczna kwarantanna nie zabrania nam wychodzenia z domu - ale trzeba to robić z rozsądkiem, w miarę możliwości unikając innych ludzi i miejsc, w których mogli przebywać. Tarnowska straż miejska przyznaje, że problem z utrzymaniem tej społecznej kwarantanny ma chociażby młodzież. Na miejskim monitoringu strażnicy dość często obserwują, że młodzi ludzie spotykają się pod blokiem.
"W takim wypadku strażnicy starają się z nimi rozmawiać. To sytuacja wyjątkowa, rodzice też powinni pouczyć swoje dzieci" - tłumaczy w rozmowie z Radiem Kraków Krzysztof Tomasik komendant tarnowskiej straży miejskiej.
Strażnicy do dyspozycji mają tylko rozmowę i przemówienie do rozsądku młodym ludziom, bo tak naprawdę za złamanie społecznej kwarantanny nie ma żadnych sankcji czy mandatów. Łamiąc te zasady narażamy jednak siebie i innych na zarażenie wirusem.
Przebywający w domowej kwarantannie z kolei - a mamy ich już w Polsce niemal 4 tysiące - przez 14 dni nie mogą wychodzić. Takiej izolacji poddawane są osoby, które wróciły z zagranicy lub miały kontakt z osobą zarażoną. To, czy przestrzegają zasad, kontroluje policja.