Inspektorzy z tarnowskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy w Krakowie przez trzy kolejne niedziele na przełomie lutego i marca przeprowadzili 24 kontrole na terenie Tarnowa oraz powiatów tarnowskiego, dąbrowskiego, brzeskiego i bocheńskiego. W 11 przypadkach stwierdzili naruszenie znowelizowanych przepisów. Jak wyjaśnia kierownik tarnowskiego oddziału PIP Benedykt Zygadło, dotyczyło to dwóch sieci handlowych.

- W sklepach jednej z tych sieci, poza Tarnowem, zaczęto prowadzić działalność w zakresie kultury i prowadzono klub czytelnika. Prowadzono także działalność w zakresie pośrednictwa ofert biura turystycznego. Faktycznie wisiały tam ogłoszenia i można było sobie kupić wycieczkę, niemniej jednak uważamy, że jest to obejście obowiązujących przepisów i w tym zakresie inspektorzy pracy prowadzą czynności kontrolne - mówi Zygadło.

Jak dodaje kierownik tarnowskiego oddziału PIP, druga sieć wpadła na jeszcze "ciekawszy" pomysł. "Stosuje wyłączenia od zakazu handlu w związku z prowadzeniem działalności w zakresie sportu, turystyki i wypoczynku. Zdaniem tej sieci, takie wyłączenia mogły zostać zastosowane, gdyż oni prowadzą wypożyczalnię sprzętu sportowo-rekreacyjnego i dzierżawę tego sprzętu. Można w tej sieci wypożyczyć gry towarzyskie typu szachy, warcaby, zestaw do pokera, brydża, nawet rakietki do badmintona, tenisa stołowego i sprzęt wędkarski. Opracowano regulamin dotyczący wypożyczania tych przedmiotów. Tutaj też uważamy, że jest to przekroczenie obowiązujących przepisów. Trwają czynności kontrole, zobaczymy jakie oświadczenia będą nam składali pracodawcy" - podkreśla. Sytuacja jest tym bardziej kuriozalna, że chodzi o... tarnowską sieć sklepów sprzedających alkohol.

Ponadto inspektorzy pracy stwierdzili także naruszenie przepisów w przypadku jednego z małych sklepów, w którym pracowała zatrudniona osoba. Właściciel tłumaczył się tym, że jednocześnie prowadzi zakłady sportowe. Nie wiedział jednak, że podobnie jak w przypadku placówek sportowych, taka działalność mogłaby być prowadzona tylko w przypadku uzyskiwania z niej co najmniej 40 procent przychodów.

W dziewięciu przypadkach PIP stwierdził, że sklep w niedzielę obsługiwał jego właściciel lub ktoś z najbliższej rodziny. To dopuszcza ustawa i jest stosowane w małych osiedlowych sklepikach, ale też przez popularną sieć, ponieważ punkty te prowadzone są przez franczyzobiorców. Mało tego, ze względu na obowiązujące przepisy w czasie pandemii, pracownicy tych sklepów co prawda nie mogą w nich sprzedawać, ale mogą np. wykładać towar na półki.

Za łamanie zakazu handlu w niedzielę grozi od 1 tysiąca do 100 tysięcy złotych kary. W przypadku uporczywego łamania przepisów grozi kara ograniczenia wolności.

Od 2022 będzie tylko 7 niedziel handlowych, w których mogą być otwarte wszystkie sklepy. Będą to ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także jedna niedziela poprzedzająca Święta Wielkanocne oraz dwie przed Świętami Bożego Narodzenia.