Tarnowska prokuratura prowadząca sprawę podejrzewa, że miał pomocników. Sprawdza też, czy działał gdzieś poza terenem Tarnowa.
Prokuratura ustaliła, że pieniądze wypłacane były za granicą w egzotycznym kraju i to jest podstawowy dowód na to, że Bułgarowi ktoś pomagał. Sam nie byłby w stanie tak szybko się przemieścić. Znalezione w jego tarnowskim mieszkaniu urządzenia świadczą o tym, że może mieć na swoim koncie więcej takich przestępstw.
Zanim wpadł w ręce policji, skimmer zdążył wypłacić co najmniej 12 tys. zł. Policjanci znaleźli w wynajmowanym przez Bułgara mieszkaniu w Tarnowie urządząnia służące do zczytywania danych z kart płatniczych, Laptop oraz kilka telefonów komórkowych. Specjalną nakładkę oraz kamerę zdążył zainstalować na bankomacie przy ul. Kazimierza Wielkiego w Tarnowie. Wpadł kilka godzin później, kiedy obserwował działanie tych urządzeń. Został aresztowany tymczasowo na 3 miesiące.
KMP Tarnów
Bank prewencyjne zablokował karty klientów, którzy korzystali z bankomatu przy Placu Kazimierza Wielkiego w okresie prawdopodobnego działania skimmera - wyjaśnia Radiu Kraków rzecznik Banku Pekao SA Arkadiusz Mierzwa.
-To działanie niezależnie od tego czy na tych kartach doszło do jakiś niepokojących zdarzeń czy też nie. Bank kontaktuje się z tymi osobami z informacją o blokadzie karty. I jak zawsze tym osobom są wydawane nowe karty w ciągu 7 dni, bez dodatkowych kosztów.
Rzecznik banku Arkadiusz Mierzwa podkreślił, że okradzeni klienci mogą oczywiście liczyć na zwrot pieniędzy.
-Takie osoby w trybie pilnym powinny złożyć reklamacje transakcji, których ich zdaniem nie dokonywali. Kiedy mamy policyjne potwierdzenie tego faktu, te procedury staramy się przeprowadzać jak najszybciej. Po kilkunastu, a maksymalnie kilkudziesięciu dniach środki oczywiście wracają na konta klientów - przyznał w rozmowie Radiem Kraków rzecznik banku.
Skimmerowi grozi do 25 lat pozbawienia wolności.
(Bartek Maziarz)