Do domu dzielnych seniorów zadzwonił mężczyzna. Próbował wmówić im, że ich wnuk brał udział w wypadku drogowym, w którym została ranna kobieta. Dziadkowie byli wypytywani o stan konta i posiadane oszczędności, bo pieniądze są potrzebne na operację rannej oraz wykupienie z aresztu ich wnuka.
Seniorzy nie dali się zwieść i zadzwonili natychmiast na policję, a także do swojego wnuka. Nie rozłączyli się jednak z dzwoniącym i wspólnie z policją przygotowali na oszusta prawdziwą zasadzkę.
„Starsi państwo zorientowali się, że coś jest nie tak, bo to nie był pierwszy tego typu telefon, który odebrali. Mężczyzna cały czas prowadził konwersację z oszustem, a tymczasem jego małżonka z drugiego aparatu poinformowała o wszystkim policję. Dyżurny wysłał w miejsce zamieszkania patrol, a mundurowi obserwowali dom” – relacjonuje Paweł Klimek z tarnowskiej policji.
Oszust zjawił się pod wskazanym adresem, by odebrać pieniądze – ok. 50 tysięcy złotych. Seniorzy przygotowali dla niego reklamówkę, która jednak zamiast kosztownościami, wypchana była… pociętymi gazetami. Oszusta próbowali zatrzymać sam senior oraz jego wnuk, ten jednak zbiegł. Na 26-latka czekała już pod domem policja.
Mężczyzna w cały procederze pełnił funkcję tzw. „odbieraka”. Decyzją sądu trafił do aresztu na 3 miesiące.