38-latek został zatrzymany w sobotę po południu, ponieważ niszczył samochód zaparkowany na jednej z ulic. Podczas zatrzymania był pobudzony i agresywny w stosunku do policjantów, dlatego funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i zakuli go w kajdanki.
Mężczyzna był nietrzeźwy, ale lekarzom, którzy go badali, przyznał się także do zażycia dopalacza o nazwie Mefedron. Po przebadaniu przez lekarza 38-latek został umieszczony w policyjnej izbie zatrzymań komisariatu Tarnów - Centrum. Niedługo później został znaleziony nieprzytomny i mimo reanimacji udzielanej zarówno przez policjantów jak i ratowników mężczyzna zmarł.
Biegli wstępnie podali, że przyczyną zgonu były samoistne zmiany chorobowe na podłożu sercowo-krążeniowym. Biegli nie ujawnili w trakcie sekcji żadnych urazów, które mogłyby doprowadzić do zgonu Konrada. Oczywiście czekamy na pełny protokół posekcyjny, natomiast dotychczasowe ustalenia tego postępowania zwłaszcza efekty sekcyjne wskazują, że tutaj te działania policyjne nie miały związku ze śmiercią zatrzymanego mężczyzn
- wyjaśniał rzecznik prokuratury okręgowej w Tarnowie Mieczysław Sienicki. Śledztwo jest prowadzone w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci zatrzymanego 38-latka. Nikomu nie postawiono zarzutów.
Prokuratur Okręgowy w Tarnowie zdecydował o przeniesieniu śledztwa do prokuratury rejonowej spoza Tarnowa, ze względu na to, że tutejsi prokuratorzy współpracują z tarnowskimi policjantami.
Chodzi o to żeby w sposób bezstronny wyjaśnić wszelkie okoliczności tego zdarzenia
- podkreśla prokurator Mieczysław Sienicki.