- A
- A
- A
Ryglice: wyborcza dogrywka przed drugą turą
O swoich wyborczych obietnicach i o tym, jak rozwiązać problemy mieszkańców Ryglic na antenie Radia Kraków debatowali dzisiaj kandydaci na fotel burmistrza tej podtarnowskiej miejscowości. Gmina Ryglica zasłynęła w całej Małopolsce tym, że budowę zbiornika retencyjnego na jej terenie zablokowała między innymi mała rybka.Dzisiaj podczas debaty obaj kandydaci na fotel burmistrza Ryglic zarzekali się, że będą o ten zbiornik walczyć.
Obaj panowie różnia się za to w swoich pomysłach na to, jak w przyszłości gmina powinna radzić sobie z suszą - Bernard Karasiewicz uważa, że nie pomogą w tym lokalne źródła a jedynie dalsza rozbudowa sieci. Paweł Augustyn proponuje stworzenie sieci studni głębinowych z wykorzystaniem źródeł na górze Kokocz.
Zapis debaty:
Wrońska: Hasła wyborcze. To nimi nakłaniają panowie mieszkańców Ryglic do głosowania. Jak panowie je rozumieją?
Bernard Karasiewicz: "Przywracamy szacunek dla ludzi" to hasło, które miało za zadanie przedstawić nowe otwarcie i nowy sens zarządzania gminą. Przywracanie szacunku dla ludzi to nie tylko dbanie o to, żeby było dobrze burmistrzowi, urzędnikom i radzie, ale przede wszystkim,żeby był brany pod uwagę obywatel. Poprzednia kadencja, która dobiegła końca, toczyła się wokół sporów między burmistrzem, radą, poszczególnymi radnymi. To były wielkie spory, które nie podobały się społeczeństwu. Ludzie przychodzili do mnie i to podkreślali: nie ma czasu na wysłuchanie obywatela, że między urzędem i burmistrzem a obywatelem został wykopany rów. Moje hasło dążyło do zasypania tego rowu. Dlatego też wynik jest tak duży, że brakło mi tylko paredziesiąt głosów, żeby przejść w pierwszej turze.
Paweł Augustyn: "Czas na dobrego gospodarza". Gospodarze byli, bo obejmując mandat burmistrza, każdy z burmistrzów w jakiś sposób tym gospodarzem gminy był, ale nie było dobrego gospodarza, który by uporządkował wszystkie rzeczy w gminie i załatwił wszystkie sprawy w gminie tak, by troszeczkę ulżyć życia mieszkańcom. Z drugiej strony przygotować gminę i miasto Ryglice tak, żeby to miasto było na tyle rozwinięte, żebyśmy mogli mieć strefę gospodarczą, żebyśmy mieli jakiś duży zakład pracy, który będzie zatrudniał ludzi. Odrolnienie gruntów. Jeden z podmiotów, który powstał na terenie Bistuszowej, jaki miał problem? Taki, że panowie dowiedzieli się po jakimś czasie, że grunt jest nieodrolniony i paręset tysięcy złotych do zapłacenia, i mieli z tym problem, pisali odwołania. Nie było to przygotowane. Należy to bezwzględnie przygotować. Grunty, które są własnością gminy, były też niezagospodarowane, są zarośnięte samosiejkami. Ludzie są naprawdę pracowici, próbują zagospodarować to, co wydzierżawiają. Natomiast, które są własnością gminy były w takim stanie, który nie pozwalał, by je użytkowano w sposób prawidłowy. Jak również las, który jest własnością gminy, i tego lasu, panie burmistrzu, jak pan mówił ostatnio, jest nie 9 hektarów a 30.
Bernard Karasieiwcz: W 120 kawałkach.
Paweł Augustyn: W ilu kawałkach - nie wiem. Ale las jest.
Agnieszka Wrońska: Co dalej ze zbiornikiem retencyjnym? Powinien to być zbiornik suchy czy mokry? Jak pan zamierza walczyć o to, by ten zbiornik powstał?
Paweł Augustyn: Ten zbiornik powinien powstać już dawno. Były plany. Od mieszkańców województwo ludzi wykupiło grunty. Tam ludzie nie mają dojazdów do pól. Drogi nie są wykonane. To ogromny problem. Ale skąd się on bierze? Pewne rzeczy upolityczniamy. Bernard Karasiewicz jest członkiem Platformy Obywatelskiej. W województwie też rządziło PO i PSL. Dlaczego PO doprowadziła do sytuacji, że pan Kizior w Skrzyszowie zaczął dużo później i zbiornik już mają? A w Ryglicach ten zbiornik w jakiś sposób był blokowany.
Agnieszka Wrońska: Ale pan jako burmistrz będzie musiał zmierzyć się z tym, co jest. Rozumiem, że pan chce powstania tego zbiornika.
Paweł Augustyn: Od pierwszego dnia urzędowania - mokry zbiornik. Takie były plany, żeby nasza gmina utrzymywała się z rekreacji, bo nie ma przemysłu i stref gospodarczych. Dodatkowe miejsca pracy obok zbiornika to cel statutowy gminy Ryglice i również Jonin. Od pierwszego dniaBędę czynił starania, by ten zbiornik powstał.
Agnieszka Wrońska: Jak pan będzie walczył z ekologami?
Paweł Augustyn: Z ekologami też można rozmawiać. Trzeba sobie zadać podstawowe pytanie: czy w tak dużej odległości między Skrzyszowem, Szynwałdem i Joninami są inne rodzaje rybek? Nie. Prowadzone inaczej były dokumenty Ryglic, inaczej Skrzyszowa. Skrzyszów zdążył, my nie. Teraz trzeba zacząć od nowa i doprowadzić do tego, by ten zbiornik powstał.
Bernard Karasiewicz: Sprawę zbiornika znam od 20 lat. Ponieważ ją nadzorowałem i doprowadziłem do sytuacji, że zbiornik w 2010 roku był jako pierwszy do wykonawstwa. W związku z powyższym wykupiono grunty od rolników. Sprawa rozbiła się o decyzję środowiskową. Winę ponosi nie polityka a brak wydania przedłużenia decyzji środowiskowej przez burmistrz, która w ciągu tych 4 lat rządziła. Jeżeli chodzi o politykę, pan Paweł, wielopartyjny obywatel tej ziemi, który mówi o upolitycznianiu - w jego ustach brzmi to co najmniej śmiesznie. Zwłaszcza, że wójt w Skrzyszowie jest w PO. Powiem tak: na pewno trzeba wrócić do koncepcji negocjacyjnej z zarządem ochrony środowiska i na pewno ten zbiornik zostanie doprowadzony do końca. Bez względu na to, kto będzie pełnił role polityczne w wojewódz. Bo pieniądze są na ten cel przeznaczone.
Agnieszka Wrońska: Gmina boryka się też od lat z brakiem wody i z brakiem dostępu do niej. Jak planują panowie walczyć z tym problemem?
Bernard Karasiewicz: Jeszcze w 2010 roku, kiedy odchodziłem po 5 kadencjach, zostawiłem gotowe projekty pozyskiwania wody i wodociągów na terenie gminy Ryglice z 2 ujęć. Ujęcie tarnowskie dotyczące północnej części gminy i ujęcie tuchowskie, które zostało kontynuowane przez spółkę dorzeczy Białej, której byłem współzałożycielem, upoważniony przez ówczesną radę miejską. Kwestia wody ze źródeł lokalnych jest nie do zastosowania z prostych względów. W latach 90. mieliśmy badania hydrologiczne, które jednoznacznie wskazują, że źródła lokalne nie mogą być wykorzystane, ponieważ ich wydajność jest bardzo niska. Skorzystaliśmy z możliwości pozyskania środków z Unii Europejskiej i już w 2010 roku pozostawiłem do dyspozycji rady ok. 20 mln złotych. Wiem, że kontynuwano ten wodociąg. Myślę, że problemem było to, że zlikwidowano zakład komunalny, który mógłby się zająć lokalnymi sieciami, czyli rozbudowaniem od sieci głównej tych poszczególnych wodociągów.
Paweł Augustyn: W swoim programie mam jasno zapisane, że bezwzględnie musimy budować własne ujęcie wody. Nie zgadzam się z panem burmistrzem, że tej wody nie ma na górze Kokocz, bo Jażurowa bierze od strony Ryglic, od strony góry rygielskiej wodę, zaopatruje się ze studni głębinowych. Będąc członkiem zarządu powiatu, przygotowałem projekt pilotażowy, gdzie AGH przebadała górę Kokocz, część Ryglic, Lubczę i okazuje się, że ta woda jest i może jej wystarczyć na kilkaset lat. Te ujęcia wody powinny powstać. Swoją drogą jest przesył wody – jest to jakiś koszt. Woda źródlana będzie o wiele zdrowsza niż ta, którą czerpiemy z Białej. Druga rzecz: połączenie dorzecza Białej z wodociągami tarnowskimi, ponieważ mamy bardzo drogą kanalizację. To nie jest tak, że my się nie możemy połączyć z tarnowskimi wodociągami. Mamy demokrację. Większe podmioty się łączą, żeby obniżyć koszty. Uważam, że powinniśmy połączyć te podmioty. Im więcej odbiorców, tym mniejsze koszty. Trzecia rzecz to śmieci – obniżymy ich cenę o 30%. Nie zrobię tego z kapelusza. Mam w planie zakład, który będzie się tym zajmował.
Agnieszka Wrońska: Kolejna część debaty. Teraz panowie mogą sobie zadawać pytania.
Bernard Karasiewicz pyta Pawła Augustyna: W naszych programach są zapisane zadania z zakresu roli, jaką pełni gmina. Jak chce pan sprawować funkcję burmistrza, głosząc swój program, jeśli nie został on zaakceptowany w żadnym wypadku, bo liczba radnych, których pan wprowadził do rady gminy wynosi zero.
Paweł Augustyn: Cieszę się, że pan zadał to pytanie. Piszę w swoich ulotkach i materiałach, że chcę być burmistrzem, reprezentować wszystkich mieszkańców, dbać o ich interesy, a nie reprezentować polityki. Pan burmistrz zarzucił mi, że byłem w kilku partiach. Zawsze miałem jeden pogląd. Od powiatu w dół, zawsze robimy komitety, natomiast powyżej powiatów - teraz mówię to oficjalnie – jest polityka. Komitety nie są w stanie się przebić. Dlatego uważam, że mieszkańcy i wyborcy, wybierając mnie, który będzie dbał o interesy mieszkańców ponad podziałami i układami węwnątrzgminnymi, mają dobry wybór. Z drugiej strony mają burmistrza, który jest sztandarowym działaczem PO. Jeżeli chcą niezależnego kandydata, to niech stawiają krzyżyk na mnie. Zachęcam do wzięcia udziału w wyborach.
Paweł Augustyn pyta Bernarda Karasiewicza:
Fakty są takie, że Bernard Karasiewicz 20 lat był pan burmistrzem, pani Teresa Połowska była 4 lata burmistrzem. Chcemy tę gminę rozwijać. Dlaczego nasza gmina nie przygotowała strefy gospodarczej, żeby przedsiębiorcy mogli się rozwijać i mieli ulgi, mogli tworzyć miejsca pracy? Ma to Skrzyszów, Tuchów...
Bernard Karasiewicz: Był pan autorem słynnej kwestii związanej z Kokoszem, gdzie jeden z przedsiębiorców dębickich chciał uruchomić pozysk kamienia. Pan skutecznie to zablokował tworząc na terenie Kokosza strefę ochronną.
Paweł Augustyn: I będę blokował dalej.
Bernard Karasiewicz: Ja oczywiście byłem przeciwny temu rozwiązaniu, jakie niosą te kamieniołomy. Nie ma takich dróg, które byłyby przystosowane do ciężkiego transportu. Najważniejsze drogi w gminie to drogi powiatowe. Budowanie strefy to jedna kwestia. A potem pozyskiwanie inwestorów w stosunku do terenów, które są inwestycyjne w mieście Tarnowie i w miastach bliżej Krakowa to drugie. Ta konkurencja z Ryglicami, to z całym szacunkiem, byłyby wpompowane pieniądze, które by nic nie przyniosły. Trzeba wzmacniać rodzimą produkcję drzewa. W tym kierunku iść, aby te zakłady były rodzinne, a nie duże, o jakich marzyliśmy za czasów socjalistycznych. Ja wiem, że niektórzy do tego przywykli, ale jest to niemożliwe na terenie gminy Ryglice. Natomiast inne rozwiązania są możliwe i mam plan, jak je wdrożyć.
Agnieszka Wrońska: Czas na podsumowanie.
Bernard Karasiewicz: Szanowni wyborcy, chciałbym podziękować za to zaufanie, które udowodniliście, dając mi głos. Myślę, że nie zawiodę waszych oczekiwań. Każdy z was, mimo wygłaszanych tu tez, wie, jak wyglądały Ryglice 25 lat, a jak wyglądają dzisiaj. Nie boję się oceny merytorycznej. Boję się populistów, którzy za parawanem niewinności i bezpartyjności, kryją swoje oblicza, które nie są takie, jak je przedstawiają.
Paweł Augustyn: Zwracam się do wyborców z gorącą prośbą. Mieliście 20 lat pana burmistrza i panią burmistrz, która rządziła 4 lata. Czas w gminie na nowe otwarcie. Na obniżenie kosztów życia mieszkańców i opłat. Na nowe pomysły. Pan Bernard skupił się na jakiejś części swojego działania i robił to w sposób prawidłowy. Pani burmistrz miała swój pomysł na gminę. Uważam, że w jakimś stopniu te pomysły się nie sprawdziły. Nie będę wchodził w szczegóły. Mieszkańcy powinni jednak zaufać nowej osobie, która ma nowe pomysły i rozwiązania. Jest tak duży postęp, że musimy pchać gminę do przodu, bo jeśli my tego nie zrobimy, to gmina pozostanie w tyle.
Komentarze (0)
Najnowsze
-
13:50
Zagłosuj na wyczyn i blamaż tygodnia
-
13:43
Odizolowani, ale nie odcięci. Jak literatura zmienia życie w więzieniu?
-
12:58
Wybitny architekt nowym Honorowym Obywatelem Tarnowa
-
12:52
Odizolowani, ale nie odcięci. Jak literatura zmienia życie w więzieniu?
-
12:23
Proces biskupa Andrzeja Jeża poza Tarnowem? Chodzi o "dobro wymiaru sprawiedliwości"
-
12:00
Tarnowski Pasaż Odkryć – miejsce spotkań z nauką, źródło wiedzy o mieście
-
12:00
Zielona droga w miejskiej logistyce żywności
-
11:14
Nowa konstrukcja i już się sypie? PKP PLK uspokaja
-
10:05
Makabryczne odkrycie w Żabnie
-
09:58
Weronika Smarduch: to nie jest czas na dokładanie kosztów przedsiębiorcom
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze