"Jeżeli nie ma możliwości akceptacji dla stadionu lekkoatletycznego, to ta zmiana terminów i przyspieszenie remontu stadionu miejskiego staje się być oczywista. To trudniejsze przedsięwzięcie, ponieważ dla stadionu lekkoatletycznego moglibyśmy dostać dofinansowanie z PFRON i ministerstwa sportu. Dla stadionu żużlowego czy żużlowo-piłkarskiego takiej deklaracji nie mam. To będzie droższe przedsiewzięcie, ale podejmuję to wyzwanie" - mówi w rozmowie z Radiem Kraków prezydent Tarnowa, Roman Ciepiela.
Prezydent Tarnowa w rozmowie z Radiem Kraków podkreśla jednak, że miasta na pewno nie będzie stać na sfinansowanie całości przebudowy stadionu. Zdaniem Romana Ciepieli, w ciągu 4-5 lat Tarnów mógłby na to przeznaczyć od 20 do 25 milionów złotych. A potrzeba co najmniej dwa razy więcej.
Trudno będzie te pieniądze pozyskać z dofinansowania, ale Ciepiela liczy na wsparcie parlemtarzystów. A jeśli się nie uda, to miasto będzie szukało partnera prywatnego, który byłby gotowy dołożyć się do tej inwestycji w zamian za np. ewentualne zyski z możliwości wynajmowaniu stadionu.
Zdaniem Romana Ciepieli, jeśli wszystko poszłoby zgodnie z planem to stadion w Mościcach mógłby zyskać nowe oblicze w ciągu 3-4 lat.
To wymaga jednak nie tylko funduszy, ale też zgody Żużlowej Sportowej Spółki Akcyjnej Unia Tarnów, która do 2020 jest dzierżawcą stadionu. Oczywiście żużlowcom zależy na przebudowie stadionu, ale obie strony będą się musiały porozumieć w kilku ważnych kwestiach. Np. tego czy przebudowę da się przeprowadzić w taki sposób, aby równolegle mogły się tam odbywać spotkania żużlowe.
Pierwsza dyskusja w sprawie zmiany planów prezydenta w sprawie remontu stadionu miejskiego już podczas sesji budżetowej 29 grudnia. A komisja Rozwoju Miasta i Spraw Komunalnych wydała negatywną opinię dla budowy nowego stadionu lekkoatletycznego bo zdaniem radnych pcały rojekt stworzenia Centrum Przygotowań Olimpijskich nie został dobrze przemyślany.