- Musimy zdążyć. 7 miesięcy od dnia podpisania umowy to termin wyśrubowany z uwagi na przedsiębiorców, którzy są na rynku. Musimy zdążyć. Wykonawca zdaje sobie sprawę z tego. Jedyną niepewnością jest to, że jesteśmy w strefie konserwatorskiej A. Możemy trafić na różne rzeczy w ziemi. Mamy jednak nadzieję, że się uda - przyznaje zastępca burmistrza Leszek Ząbkowski.
Rewitalizacja Rynku w Wojniczu wywołuje też kontrowersje. Część okolicznych sklepikarzy i przedsiębiorców protestuje przeciwko znacznemu ograniczeniu miejsc parkingowych. Miasto przekonuje, że chce w ten sposób wymusić rotację samochodów i przywrócić rynkowi charakter miejsca do wypoczynku, a nie parkowania samochodów. Stąd ma się tam pojawić m.in. fontanna.
Krótki termin wykonania tego zadania wynika z wymogów dofinansowania. Prace mają kosztować 6 milionów 800 tysięcy złotych, a 2 miliony 800 tysięcy złotych to dofinansowanie z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych oraz Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego.