- Dwoje dzieci zgłaszało dolegliwości. Detektor pokazał ponad 200 ppm. Mieszkańcy ewakuowali się z budynku, otwarli okna. Po przybyciu straży pożarnej urządzenie pokazało 70 ppm. Dzieci w wieku 2 i 13 lat trafiły do szpitala. Gdyby nie detektor, mogłoby się to gorzej skończyć. Przy tym stężeniu zatrucie organizmu postępuje w krótkim czasie - relacjonuje młodszy kapitan Dominik Ryba, rzecznik prasowy tarnowskiej straży pożarnej.
W domu przy ulicy Równej w Tarnowie był piecyk gazowy podgrzewający ciepłą wodę. Nieszczelność tego urządzenia mogła być przyczyną wystąpienia czadu w śmiertelnie niebezpiecznym stężeniu.