- Nie dam rady nosić węgla. Mąż tym bardziej, a syn już całkiem. To mieszkanie nie jest dla syna niepełnosprawnego, ani dla męża. Tam nie ma łazienki - mówi pani Krystyna.
Prezes Miejskiego Zarządu Budynków w Tarnowie Bernard Karasiewicz wyjaśnia, że pani Krystyna jest dłużniczką MZB od 2018 roku. "Już trzykrotnie zawieraliśmy ugodę z panią Krystyną. Za każdym jej w tej ugodzie ustępowaliśmy, po czym pani przestawała płacić. Czyli zostaliśmy przez ten okres wprowadzeni w błąd. Kobieta otrzymała mieszkanie socjalne w Tarnowie, ponieważ dom w Krzyżu ze względu na to, że nie był konserwowany, rozpadł się" - mówi. Urzędnicy podkreślają, że rodzina pierwsze mieszkanie socjalne otrzymała tylko z racji na niepełnosprawnego syna i dlatego, że nie mieli się gdzie podziać.
Czynsz w mieszkaniu socjalnych dla rodziny pani Krystyny wynosił około 600 złotych. W pewnym momencie zadłużenie czynszowe rodziny w MZB wynosiło już 16 tysięcy złotych. Udało im się spłacić połowę, ale nadal wynosi 8 tysięcy złotych. W tym roku rodzina zapłaciła czynsz za trzy z dziesięciu miesięcy.
Urzędnicy przekonują, że z racji na emeryturę męża oraz różnego rodzaju zasiłki na niepełnosprawnego dorosłego syna, kobieta powinna mieć z czego opłacać regularny czynsz. Ona broni się i twierdzi, że za wszelką cenę próbowała doprowadzić do remontu domu w Krzyżu, na co miała także zaciągać kredyty. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, a rodzina została z długami.
- Myśmy przed sprawami związanymi z komornikiem i eksmisją wyczerpali możliwości upominania i proszenia o wyrównanie zaległości. To nie jest nasze widzi mi się. Tylko działanie zgodnie z prawem, ustawą oraz uchwałą. Myślę, że pod względem dochodów ta rodzina jest w o wiele lepszej sytuacji niż dziesiątki rodzin w Tarnowie - przekonuje prezes MZB, Bernard Karasiewicz.
O ile prawo jest po stronie urzędników, to wątpliwości budzi okres, w którym dochodzi do eksmisji - na zimę. Eksmisja ma się odbyć do mieszkania bez łazienki i ogrzewanego węglem, który stał się trudno dostępnym towarem. Urzędnicy przekonują jednak, że nie mają innego wyjścia.
- Dwa lata trwało memorandum covidowe na wykonanie eksmisji. Zaręczam, że gdyby nie to, pewnie dwa lata temu pani Krystyna byłaby eksmitowana - zaznacza prezes Miejskiego Zarządu Budynków w Tarnowie.
Po odblokowaniu takiej możliwości, w tym roku ma dojść lub już doszło do kilku emisji z lokali należących do tarnowskiego MZB. W jego zasobach jest 2524 lokali komunalnych, w tym 146 socjalnych. Zadłużonych jest 30 procent spośród mieszkań komunalnych oraz 43 procent mieszkań socjalnych. Zazwyczaj są to zaległości miesięczne lub kilkumiesięczne. 7 procent lokatorów mieszkań komunalnych i 5 procent zajmujących mieszkania socjalne ma zadłużenia przekraczające 12 miesięcy.
W mieszkaniu przy ulicy Okrężnej czynsz ma wynosić mniej więcej połowę mniej niż w dotychczasowym lokum. Rodzina pani Krystyny nie chce się tam jednak przenosić i mieszkać.