Jeśli radni zgodzą się na proponowane zmiany, to w dni powszednie strefa płatnego parkowania obowiązywałaby do godziny 17, a nie 18. Wiceprezydent Piotr Augustyński odpowiedzialny za przygotowanie zmian przyznaje w rozmowie z Radiem Kraków, że miasto zastanawiało się nawet nad skróceniem strefy do godziny 16, ale mogłoby to być zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. Dlatego na początek zaproponowano 17.
„W tym okresie przedsiębiorcy z Wałowej zgłaszali, że jest problem z frekwencją. Ktoś przyjedzie o 16:30 i zapłaci za pół godziny. Mam nadzieję, że w ten sposób doprowadzimy do tego, żeby mieszkańcy częściej odwiedzali centrum. Tym bardziej, że mieszkaniec lubi przyjechać np. do centrum handlowego i nie płacić za parking” - wyjaśnia Augustyński.
Jak dodaje wiceprezydent, propozycja całkowitej likwidacji sobotniej strefy (od 8 do 13) wynika także z rachunku ekonomicznego kosztów prac kontrolerów. O proponowanym przez przedsiębiorców wpuszczeniu aut na ulicę Wałową w propozycjach magistratu nie ma jednak ani słowa.
Miasto chce za to ograniczyć parkowanie przy ulicy Krakowskiej, Brodzińskiego, Goldhamera, Kościuszki, placu Bohaterów Getta i placu Rybnym osobom posiadającym abonament typu "B", czyli pracownikom czy też właścicielom sklepów, restauracji i punktów handlowych prowadzących działalność gospodarczą w obrębie strefy. Jak wyjaśnia Augustyński, chodzi o to, żeby nie zajmowali oni miejsc w bezpośrednim sąsiedztwie swoich sklepów. Wiceprezydent podkreśla, że zmiana była konsultowana z przedsiębiorcami. Ale miasto chce im także podnieść wysokość abonamentu: miesięczny o 20, półroczny o 100, a roczny o 200 złotych.
Magistrat chce też rozszerzyć strefę płatnego parkowania o ulicę Dworcową i Kościuszki (od ul. Pułaskiego do ul. Reymonta). Z tym, że na ulicy Kościuszki, gdzie swoją siedzibę ma ZUS, pierwsza godzina parkowania byłaby darmowa. Augustyński przekonuje, że np. do tej pory na nowym parkingu przy ulicy Pułaskiego (obok stacji benzynowej) mieszkańcy zostawiali auta na cały dzień i jechali do Krakowa.
Mieszkańcy będą natomiast na pewno zadowoleni z propozycji umożliwienia wyrobienia abonamentu typu „M” na dwa, a nie tylko jeden samochód. Podobnie jak z możliwości zaparkowania nie tylko przy własnej ulicy, ale także dodatkowo przy jednej wskazanej. „Prawda jest taka, że mieszkańcy kombinowali. Robili rozdzielności itd. Nie spowoduje to większej ciasnoty na parkingach, natomiast urealni i uporządkuje pewne kwestie” - podkreśla Augustyński.
Ostatnią proponowaną zmianą, ale zdaniem magistratu oczekiwaną przez przedsiębiorców, jest wydłużenie możliwości wjazdu na Rynek oraz ulicę Wałową dla posiadaczy abonamentu typu „Z” do godziny 10 (do tej pory wjazd możliwy był do godz. 9) oraz obniżenie opłat nawet o 1500 złotych rocznie.
Na proponowane zmiany w strefie płatnego parkowania muszą się zgodzić radni. Będą o tym dyskutowali na najbliższej sesji. Jeśli podejmą taką uchwałę, to zmiany weszłyby w życie jeszcze przed wakacjami.
Tarnów od przyszłego roku chciałby też całkowicie wycofać z kiosków tradycyjne blankiety parkingowe. Urzędnicy wyjaśniają, że mieszkańcy przyzwyczaili się już do parkomatów i systemu opłaty parkowania za pomocą telefonu komórkowego. Sklepikarze przyznają, że sprzedawali coraz mniej blankietów. Pojawiają się jednak pytania, co się w stanie w przypadku wycofania kart i... awarii parkomatów? A takie sytuacje też miały miejsce.
Bartek Maziarz