Fot. P. Topolski
Prace mają być prowadzone etapami do końca listopada. Największe utrudnienia czekają kierowców od wtorku na górnym odcinku Krakowskiej - na skrzyżowaniu z Targową i Wałową. "Nie będzie dojazdu do Rynku. Rynek i bezpośrednie jego otoczenie skomunikowane będzie od północy ulicą Brodzińskiego. Odcinek ul. Krakowskiej tworzy tam wąskie gardło, a całość prac ma zostać wykonana w jednym etapie" - tłumaczy Artur Michałek z Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie.
Górny fragment ulicy Krakowskiej będzie zamknięty ponad miesiąc.
Powodzenie ponownego remontu nawierzchni ulicy Krakowskiej ma zapewnić szwedzki granit. Został przebadany w laboratorium Instytutu Badawczego Dróg i Mostów i jest nazywany przez tarnowskich drogowców "superkostką". Według wytycznych miała mieć 8 centymetrów, ale żeby mieć absolutną pewność dołożono jeszcze 2 centymetry. Ma być dużo trwalsza, niż kostka z włoskiego porfiru, którą wyłożono Krakowską podczas przebudowy sprzed 5 lat.
Słuchacze Radia Kraków mają wątpliwości, czy użycie tak długiej kostki w stosunku do grubości jest dobrym pomysłem. Wykonawca naprawy Stanisław Onak wyjaśnia jednak, że tak przewidywał projekt remontu. "Jest to maksymalna wielkość, jaka powinna być położona. Oczywiście gdyby byłaby większa, to byśmy się pewnie nie zgodzili. Natomiast my też sprawdzaliśmy i nawet pytaliśmy o to IBDM w Warszawie. Otrzymaliśmy odpowiedź, że ten wymiar jest jeszcze akceptowalny. Nie będzie to wpływało na jej trwałość". Wykonawca dodaje, że granit jest sprowadzany ze Szwecji, bo w Polsce występuje tylko w szarym kolorze, podczas gdy konserwator wymagał innego. O pozostałych szczegółach technicznych prac można posłuchać w rozmowie z wykonawcą dołączoną do tego artykułu.
Tarnowski magistrat procesuje się z wykonawcą pierwotnego remontu ulicy Krakowskej i żąda około 2 milionów złotych odszkodowania. Pojawia się pytanie, dlaczego walka trwa o taką kwotę, skoro przebudowa kosztowała 8 milionów. Rzecznik prezydenta Tarnowa Daniela Motak wyjaśnia, że miasto domaga się odszkodowania za to, co wykonawca zrobił niezgodnie z dokumentacją. "Przede wszystkim było to użycie niewłaściwej kostki brukowej. Nie wszystko, co wykonawca zrobił w tamtym remoncie zostało wykonane wadliwie. Stąd ta różnica" - mówi Daniela Motak i przyznaje, że istnieje także możliwość domagania się odszkodowania przed sądem za koszty ponownego remontu Krakowskiej, ale jeszcze nie wiadomo, czy miasto to zrobi. W dużej mierze zależy to od rozstrzygnięcia pierwszego procesu.
Mimo apeli tarnowskich przedsiębiorców miasto nie przewiduje też na razie ulg w podatkach dla właścicieli sklepów i firm, którzy poniosą straty z powodu prac remontowych. Pojawił się również pomysł, by miasto zrezygnowało przez ten czas z pobierania opłaty parkingowej w okolicach Rynku. Jak wyjaśnia Daniela Motak godziny pobierania opłaty zostały już jakiś czas temu skrócone, a do tych miejsc da się dojść i dojechać objazdami. "Więc jest szansa, że liczba klientów nie zmniejszy się jakoś drastycznie" - mówi Daniela Motak. Inaczej widzą to jednak przedsiębiorcy, którzy przekonują, że klienci chcą podjechać jak najbliżej i jak najszybciej. Zdaniem niektórych powinno się także przywrócić parkowanie na ulicy Wałowej, bo po tym jak zamknięto ją dla ruchu - centrum Tarnowa zaczęło umierać.
(Bartek Maziarz/ew)