Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

RDOŚ zgadza się na dokończenie budowy elektrowni wodnej koło Tarnowa, ponieważ nie ma wyjścia

Jak dowiedziało się Radio Kraków mimo protestów ekologów Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska nie wstrzyma budowy Małej Elektrowni Wodnej na Dunajcu w Ostrowie koło Tarnowa. Według ekspertów inwestycja zagraża chronionym gatunkom ryb. Problem w tym, że inwestor otrzymał na nią potrzebne zgody już prawie 20 lat temu, kiedy nie obowiązywały rygorystyczne wymogi obszaru Natura 2000. Dlatego RDOŚ tłumaczy, że nie ma innego wyjścia i na miesiąc przed uruchomieniem elektrowni wodnej w Ostrowie koło Tarnowa... pozwala na budowę.

Fot. Marek Jelonek

Posłuchaj rozmowy z inwestorem Krzysztofem Pociechą

"Procedury administracyjne odwołania, postępowania sądowe trwałyby latami. Inwestor prawdopodobnie nadal działałby w terenie, ponieważ inwestycje już rozpoczął. Skutek dla środowiska byłby też bardzo negatywny". - przekonuje w rozmowie z Radiem Kraków rzeczniczka RDOŚ w Krakowie Ada Słodkowska-Łabuzek.

Dlatego Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wolała pozwolić dokończyć inwestycje z jednoczesnym postawieniem mu warunków, które miałby zminimalizować negatywne oddziaływanie elektrowni wodnej w Ostrowie koło Tarnowa na chronione gatunki ryb i zrekompensować stratę dla środowiska, np. poprzez odtworzenie populacji ryby głowacz białopłetwy w potokach Paleśnianka i Brzozowianka, które są dopływami. Dunajca.

Przepławka pomoże rybom ominąć przeszkody?

"Najważniejszym jest jednak budowa tzw. przepławki, czyli ponad 200-metrowego kanału dla ryb" - podkreśla Jerzy Furmański prezes zarządu Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego Tarnów.

"Elektrownia powstała na istniejącym już progu na Dunajcu, który piętrzył wodę na potrzebę zakładów Azotowych. Próg, który był nie miał przepławki, migracja ryb do tej pory była żadna. Dlatego zgoda ze strony wędkarzy na inwestycje była powiązana z budową przepławki, co ma poprawić migracje ryb" - podkreśla Furmański.

Wędkarze wynajęli nawet eksperta dr. Marka Jelonka, który w ich imieniu ma dopilnować, żeby przepłwka jak i sama elektrownia wodna na Dunajcu była jak najmniej uciążliwa dla ryb. I o ile inwestor Krzysztof Pociecha nie zgadza się na wszystkie warunki postawione przez RDOŚ w decyzji to zapewnia, że np. kwestia przepławki dla ryb jest dopracowywana w najmniejszych szczegółach.

"Mamy zapewnienia, że ta przepławka w takiej formie i wykonaniu spowoduje, że Dunajec na tym odcinku zostanie udrożniony i będzie możliwość migracji ryb na górny kierunek Dunajca. Stosujemy wszystkie możliwe zabezpieczenia takie, które pozwolą na to, żeby życie w tej rzece zostało zachowane, a migracja zaczęła nowy żywot". - zapewnia w rozmowie z Radiem Kraków inwestor budowy Małej Elektrowni Wodnej w Ostrowie koło Tarnowa.

Po prawej stronie widoczna budowana przepławka dla ryb

Po prawej stronie widoczna budowana przepławka dla ryb

Ekolodzy nadal protestują: przepławka to nie wszystko

Jak jednak podkreśla Karol Ciężak z Towarzystwa Na Rzecz Ziemi w Oświęmcimiu nawet jeśli ryby przepłyną przez przepławkę i ominą w ten sposób spiętrzenie na Dunajcu oraz elektrownię wodną to trafią na 2,5-kilometrowy odcinek rzeki, która przez tę inwestycję będzie przypominała jezioro.

"Ryby, które powinny pływać w rzece, nagle trafiają do zbiornika wody stojącej. Dla nich jest to zupełnie nienaturalna sytuacja i pokonanie takiego zbiornika może być niewykonalne przez wiele gatunków. Proszę mi powiedzieć, jak ona przepłynąć 2 kilometry wody stojącej, która nie jest dla niej naturalnym siedliskiem, co też pokazują badania międzynarodowe. RDOŚ wydał decyzje, która próbuje zalegalizować to co się tam dzieje. Zgodzę się, że to bardzo trudna sytuacja prawna niejedyna w kraju tak zagmatwana, gdzie inwestycje są budowane na bardzo starych decyzjach, bez dużych analiz i ocen wtedy wykonywanych. Analizujemy dokumentacje i rozważamy odwołanie".

Ekolodzy, ale i eksperci proponowali, żeby zamiast przepławki inwestor wybudował 3-kilometrowe sztuczne koryto rzeki Dunajec, którym ryb mogłyby w bardziej naturalny sposób ominąć istniejący próg oraz elektrownie. Jednak ze względu na koszty takiego przedsięwzięcia oraz tereny należące do różnych właścicieli zostało to odrzucone zarówno przez inwestora jak i RDOŚ.

Wakacje bez plaży w Ostrowie

Zezwalając na dokończenie budowy elektrowni wodnej Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, podkreśla, że podniesienie progu spiętrzającego wodę na Dunajcu w Ostrowie o 2 metry przyniesienie pozytywny skutek np. na wypadek suszy dla położonego po sąsiedzku ujęcia wody dla tarnowskich Azotów oraz położonych niedaleko ujęcia wody tarnowskich wodociągów w Kępie Bogumiłowickiej, z którego może korzystać nawet 200 tysięcy mieszkańców.  

Małe Elektrownia Wodna na Dunajcu w Ostrowie koło Tarnowa o mocy 2,1 megawata ma zostać uruchomiona w połowie kwietnia. Według inwestora produkowana w ten sposób zielona energia, która będzie sprzedawana przez niego do sieci energetycznej, mogłaby wystarczyć np. do zasilenia Gminy Wierzchosławic. "To około 12 tysięcy megawatogodzin rocznie produkcji czystej ekologicznej energii". - podkreśla Krzysztof Pociecha i dodaje, że samorząd ma bezpośrednio zyskać na wpływie z podatku od takiej inwestycji.

Natomiast ze względu na inwestycje zalana zostanie dzika plaża, na której chętnie wypoczywali mieszkańcy całej okolicy w tym Tarnowa. Inwestor obiecuje jej odtworzenie bliżej mostu w Ostrowie, ale najwcześniej dopiero jesienią.

Autor:
Bartłomiej Maziarz

Opracowanie:
Agata Ciechanowska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz



Zobacz także

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię