Sprawa budowy małej elektrowni wodnej na Dunajcu w Ostrowie koło Tarnowa ciągnie się już od 2005 roku. Wtedy to wydano pierwsze zgody i pojawiły się protesty ekologów oraz wędkarzy, którzy sprzeciwiają się tej inwestycji. "Ta inwestycja zmienia charakter rzeki. Będzie ona bardziej przypominała jezioro. To uruchamia odpowiednie procesy hydromorfologiczne, prowadzące do zniszczenia siedliska, które było przeznaczone dla rozwoju i funkcjonowania ryb i dla pionierskiej roślinności"  - przekonywał Robert Wawrenty z Towarzystwa Na Rzecz Ziemi.

Obszar Natura 2000 nie wyklucza inwestowania, ale zdaniem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska powinno to zostać poprzedzone raportem oddziaływania na środowisko planowanej inwestycji. 16 lat temu, w chwili wydawania decyzji środowiskowej przez wójta gminy Wierzchosławice Wiesława Rajskiego, jednak nie nakazano wykonania takiego raportu.

- Inwestycja uzyskała decyzję środowiskową, ale w 2005 roku. Obszar ten, jako Natura 2000, zaczął funkcjonować od 2006 roku. Wtedy nie były rozpoznane przedmioty ochrony. Niemniej ta rzeka miała charakter rzeki górskiej z gatunkami ryb, które są teraz chronione przez fakt Natury 2000, ale były też chronione przepisami polskimi - przyznaje Ada Słodkowska-Łabuzek z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Ekolodzy przez kilkanaście lat próbowali zablokować budowę elektrowni wodnej koło Tarnowa. Przegrywali sprawy sądowe, ale zyskiwali na czasie. W końcu jednak budowa niedawno ruszyła. Z czego cieszy się wójt Gminy Wierzchosławice Andrzej Mróz. "Spiętrzenie wody spowoduje powstanie zbiornika, wyhamowanie silnego nurtu Dunajca. Stworzy się bardziej przyjazna strefa wypoczynku nad wodą. Oczywiście te łachy żwirowe znikną, ale pewnie utworzymy możliwość przebywania powyżej wody. Rozmawiałem z inwestorem. Wszystkie sprawy odnośnie przemieszczania się ryb i spełnienie wymagań ekologicznych, zostało dokonane. To jedna z najczystszych energii" - mówi.

- My jak najbardziej popieramy rozwój odnawialnych źródeł energii. Jednak małe elektrownie wodne w tak kontrowersyjnych lokalizacjach w żaden sposób nie rekompensują strat przyrodniczych - odpowiada Robert Wawrenty z Towarzystwa Na Rzecz Ziemi.

Tymczasem Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wszczęła postępowanie w sprawie budowy małej elektrowni wodnej w Ostrowie. "Zbudowanie przepławki jest elementem korzystnym, ale zwiększenie piętrzenia wody całkowicie zmienia charakter rzeki. To ryby związane z rzeką dynamiczną, silnie natlenioną. Jak zmienią się warunki, te gatunki zostaną wyparte przez inne" - mówi Ada Słodkowska-Łabuzek.

Jeśli inspektorzy ochrony środowiska stwierdzą znaczące negatywne oddziaływanie na obszar Natura 2000, to mogą nakazać wstrzymanie budowy małej elektrowni wodnej na Dunajcu koło Tarnowa. Takie postępowanie może jednak trochę potrwać. Inwestor dowiedział się o tym od Radia Kraków i podkreślił, że wypowie się w tej sprawie po otrzymaniu pisma z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

W Polsce funkcjonuje prawie 800 małych elektrowni wodnych, które wykorzystują niespełna 20 procent potencjału naszych rzek, a i tak produkują połowę energii wytworzonej przez wszystkie małe instalacje odnawialnych źródeł energii.

Na Dunajcu na początku XXI wieku miało powstać 9 małych elektrowni wodnych. Przez protesty ekologów, mieszkańców, długotrwałe procedury i odmowy wydania pozwoleń ze względu na ochronę środowiska, jak na razie powstała jedna: w Zabrzeży koło Łącka. Rozpoczęła się też budowa tej w Ostrowie koło Tarnowa.