- To miała być przede wszystkim terapia dla podopiecznych, ale okazało się, że jest to prawdziwy test wytrwałości i charakterów niepełnosprawnych i nas. W połowie, jak nam wolniej szło, był taki moment, że "znowu tężnia...". Jednak musimy, bo zaczęliśmy. Efekt jednak przerósł nasze oczekiwania. Wyszło fajnie - przyznaje Paweł Jakubas, koordynator projektu.
Jak zapewnia ośrodek - tężnia będzie nieodpłatnie dostępna dla każdego zainteresowanego. Warto jednak telefonicznie sprawdzić, czy w tym czasie nie zapowiedziała się żadna grupa zorganizowana. Tężnia przy ulicy Klikowskiej dostępna będzie do później jesieni.