Działające na zasadzie wolontariatu hospicjum domowe dla dzieci i dorosłych jest jedyną w Polsce tego typu organizacją funkcjonującą przy uczelni wyższej. Skupia głównie studentów wydziału administracyjno-ekonomicznego z katedry Praca Socjalna oraz studentów fizjoterapii z wydziału Ochrony Zdrowia.
Pomysłodawcą jest ksiądz profesor Bogdan Węgrzyn, wykładowca tarnowskiej Akademii, który ma już doświadczenie w pracy w hospicjum. Przez 12 lat był kapelanem hospicjum w Limanowej. Teraz udało mu się na tarnowskiej uczelni znaleźć grupę osób, które chciały zaangażować się w taki wolontariat.
Na początku udało nam się zebrać 30 osób, które stworzą zespół hospicyjny. To dużo. Słyszę o hospicjach, które głównie zajmują się już wypożyczaniem sprzętu. Nie mają wolontariuszy. Najtrudniej jest o człowieka. Mamy dwóch lekarzy, pielęgniarkę, psychologa. Jest specjalistyczna pomoc - mówi.
Ksiądz kilka lat pracował nad tym, aby ostatecznie podjąć się tego trudnego przedsięwzięcia. Skupił wokół siebie liczną grupę studentów, z którymi często wyjeżdżał. Nić porozumienia i wzajemnego zaufania, jaka nawiązała się między nimi, umożliwiła podjęcie się tego przedsięwzięcia.
- Wiem, że zgodziło się dużo osób. Zgłaszają się nowe. Pytają mnie na korytarzu, czy też mogą. Na pewno ktoś się wykruszy, ale piękne jest, że chcą. Widzę, że aby stworzyć takie hospicjum domowe, trzeba się z młodymi zaprzyjaźnić. Oni nie przyjdą jak się napisze ogłoszenie - dodaje ksiądz Węgrzyn.
Paweł Łabuz jest byłym studentem księdza Bogdana, w działalność hospicjum zaangażował się wraz ze swoją narzeczoną. "Nie mamy żądnych pieniędzy. Jedyną nagrodą jest nagroda duchowa. Dlatego wielki szacun dla wszystkich, którzy się zaangażowali. Czujemy taką potrzebę, chcemy pomagać. Nie wiemy, w jakim kierunku to pójdzie, ale ufamy, że ma to sens. To jest potrzebne. To chyba jedyne hospicjum przy jakiejkolwiek uczelni w Polsce" - mówi.
Hospicjum na razie przygotowuje się do rozpoczęcia działalności, tworzy bazę osób, którym będzie świadczona pomoc. Praca wolontariuszy w hospicjum będzie opierać się przede wszystkim na odwiedzinach w domu pacjenta. Studenci mają przede wszystkim dzielić się z chorymi swoim czasem, rozmawiać z nimi i wspierać w chorobie.
- My, oprócz nauki, wychowujemy, kształtujemy charaktery. Skoro inicjatywa spotkała się z takim odzewem, świadczy to o wielkiej empatii naszych studentów. Cieszę się, że mogę kierować uczelnią z takimi wspaniałymi studentami - mówi rektor tarnowskiej uczelni, Małgorzata Kołpa.
Oprócz studentów w prace hospicjum w ramach wolontariatu zaangażowała się dwójka lekarzy, psycholog kliniczny i pielęgniarka. Hospicjum poszukuje teraz pacjentów, którymi może się zaopiekować. Hospicjum jest niezwykle potrzebne w Tarnowie. Działające tam do tej pory podobne placówki domowe teraz opierają się głównie na wypożyczaniu sprzętu, bo zabrakło w nich wolontariuszy. Pierwsze tarnowskie hospicjum stacjonarne nadal powstaje.