- To polityczna gra. Próby politycznego wykorzystania sytuacji Grupy Azoty nie pomagają spółce. Dziś sytuacja Grupy Azoty - bez względu na finał rozmów ws. puławskich zakładów - jest stabilna. Miejsca pracy nie są w żaden sposób zagrożone - mówi wiceprezes Grupy Azoty Grzegorz Kądzielawski.
Podobnie w porannej rozmowie Radia Kraków przekonywał wicewojewoda Małopolski, Ryszard Pagacz. Jego zdaniem sytuacja finansowa Azotów nie jest najlepsza, ale obawy związane z ewentualnym przejęciem Azotów Puławy przez Orlen, to gorączka nakręcana w związku z wyborami.
W czwartek w tej sprawie miała odbyć się sesja nadzwyczajna sejmiku województwa małopolskiego. Na sali obrad nie było jednak wystarczającej liczby radnych, by podejmować wiążące decyzje. Obrady zostały przeniesione na 21 sierpnia (wstępny termin) z powodu braku kworum – przyszło 17 radnych KO, PSL, radny niezależny, nie przyszła większa część radnych PiS. Potrzebnych było 20 radnych do kworum.
Podczas sesji radni opozycji chcieli przyjąć rezolucję skierowaną do prezydenta, premiera i marszałków Sejmu i Senatu. W dokumencie radni sprzeciwiają się ewentualnemu przejęciu Azotów Puławy przez Orlen.
Radni KO ocenili, że radni PiS celowo nie przyszli na sesję. Marszałek Małopolski Witold Kozłowski ocenił zaś, że jest czas urlopów i termin sesji jest nieodpowiedni.
Zamiast oficjalnych obrad odbyła się dyskusja nt. Grupy Azoty.
"W moim odczuciu jest to zabieg bardzo niebezpieczny dla losów Azotów, bo może dojść do przekazania aktywów w sferze wytwarzania nawozów sztucznych do firmy, która dysponuje gazem, jest tak naprawdę monopolistą w dostawach gazu, a więc zostanie zaburzona równowaga na rynku nawozowym w Polsce i obniżenie pozycji konkurencyjnej Grupy Azoty" – powiedział prezydent Tarnowa Roman Ciepiela. W Tarnowie znajduje się główna jednostka Azotów, gdzie jest jednym z największych pracodawców.
"Chciałbym, żeby fabryka w Tarnowie rozwijała się, by Grupa miała również potencjał do spłaty potężnego kredytu, który został zaciągnięty dla innej inwestycji w Policach. Łączne zadłużenie Grupy Azoty to ponad 7 mld zł. Jeżeli nie będzie Puław, ten dług też będzie musiał być spłacony" – przekazał prezydent miasta.
Jego zdaniem przejęcie przez Orlen Grupy w Puławach doprowadzić może do zmniejszenia konkurencyjności całej Grupy i może przyczynić się do zmniejszenia liczby miejsc pracy w Tarnowie. "Pamiętam z historii zakładów azotowych, że były sytuacje, kiedy prezes (Azotów) prosił prezydenta Tarnowa o umorzenie podatków, bo była zaburzona płynność" – zauważył.