"Z zeznań radnego wynika, że nie dysponuje on na tyle istotnymi nowymi informacjami, które uzasadniałyby podjęcie tego śledztwa" - przekonuje rzecznik prokuratury okręgowej w Tarnowie, prokurator Mieczysław Sienicki. Zaznacza jednak też, że prokuratura już w toku postępowania przygotowawczego zabezpieczyła odpowiednie dowody dotyczące stanu ulicy Krakowskiej. "Przeprowadzono tam oględziny, badania georadarem. Prokuratura dysponuje również opinią specjalistyczną i w związku z tym brak jest jakichkolwiek przeciwskazań do tego, aby podjąć remont ulicy Krakowskiej" - twierdzi prokuratur Sienicki.
Część ze wspomnianych dowodów została wykonana na potrzeby procesu cywilnego z wykonawcą remontu ulicy Krakowskiej, w którym Tarnów stara się o 1,6 miliona złotych odszkodowania. Na ponowny remont zabezpieczono w tegorocznym budżecie 4,5 miliona złotych.
Sprawa wróciła podczas ostatniej sesji Rady Miasta. Jacek Łabno powtórzył swoje wątpliwości. "Miałem zastrzeżenia, czy tocząca się sprawa sądowa nie utrudni potem prezentacji dowodów. Czy dowody, które nie zostały zaprezentowane, nie zostaną utracone bezpowrotnie. Czy nie będzie to przedwczesne?" - zastanawiał się Łabno.
"Po przedstawieniu przez pana radnego informacji podczas publicznego, otwartego spotkania, iż posiada wiedzę na temat dowodów, które mogą drzemać w infrastrukturze ulicy Krakowskiej, poinformowaliśmy prokuraturę" - mówił prezydent Tarnowa Roman Ciepiela. "W tej sprawie poinformowaliśmy również sąd, który w sprawie cywilnej toczy postępowanie. Natomiast to jest jedna strona. Druga sprawa to jest bezpieczeństwo nas wszystkich. Ulica Krakowska w części jezdnej po prostu rozsypuje się na naszych oczach. I albo należy ją zamknąć, albo wyremontować. Uważam, że trzeba ją jak najpilniej wyremontować. To jest kwestia bezpieczeństwa, ale i wizerunku naszego miasta" - przekonuje prezydent.
Roman Ciepiela podkreślił podczas sesji, że inwentaryzacja stanu ulicy na potrzeby procesu o odszkodowanie została przeprowadzona.
(Bartek Maziarz/ew)
Obserwuj autora na Twitterze: