Jak tłumaczy rzeczniczka Sądu Okręgowego w Tarnowie, sędzia Małgorzata Stanisławczyk-Karpiel, wymiar sprawiedliwości chce uniknąć posądzenia go o stronniczość w tej sprawie.
Sąd Rejonowy w Tarnowie powołał się na art. 37 Kodeksu postępowania karnego, czyli na dobro wymiaru sprawiedliwości. Sąd uznał, że szeroko rozumiane dobro wymiaru sprawiedliwości przemawia za tym, aby nie rozpoznawał sprawy sąd tarnowski. Chodzi o to, aby uniknąć wszelkich hipotetycznych wątpliwości u stron postępowania i w opinii publicznej, że sąd może być nieobiektywny, czy że może nie zachować bezstronności
- mówi Stanisławczyk-Karpiel.
Tarnowska prokuratura oskarża bpa Andrzeja Jeża o to, że zbyt późno poinformował o czynach pedofilskich dwóch księży, w tym księdza Stanisława P., który pracował różnych parafiach na terenie diecezji tarnowskiej, ale także w Ukrainie, molestował w sumie 95 chłopców. Drugi z księży Tomasz K. miał się dopuścić czynów o charakterze pedofilskim wobec trzech chłopców.
Zdaniem śledczych, zwierzchnicy tarnowskiego kościoła o sprawie wiedzieli o sprawie od dawna. Zgłosili ją dopiero w 2020 roku, podczas gdy po zmianie prawa taki obowiązek był już od 2017 roku.
Akt oskarżenia w sprawie bpa Andrzeja Jeża został wydany na wiosnę tego roku. Natomiast z rozpoczęciem procesu trzeba będzie jeszcze poczekać. Biskupowi Andrzejowi Jeżowi grozi do 3 lat więzienia.