Roman Ciepiela wystąpił do wojewody małopolskiego z prośbą o to, żeby Łukasz Kmita wystąpił do rzecznika dyscyplinarnego o ponowne przeanalizowanie podstaw działania komisji wobec dyrektora III LO w Tarnowie.
- Zdaniem prezydenta, w świetle faktów ujawnionych przez krajowe media, tarnowską prokuraturę i sąd rodzinny w Tarnowie, coraz bardziej jasnym staje się, że dyrektor Ryba niczym nie zawinił. Przeciwnie. Zawiadomienie sądu rodzinnego o prawdopodobnej przemocy było działaniem jak najbardziej poprawnym. Naganne by było, jakby tego nie zrobił - mówi rzecznik prezydenta Tarnowa Ireneusz Kutrzuba.
Przypomnijmy, matka uczennicy III LO w Tarnowie pod koniec kwietnia usłyszała zarzut znęcania się psychicznego i fizycznego nad córką. Małopolska Kurator Oświaty Barbara Nowak powiedziała w środę Radiu Kraków, że nie może komentować całej sprawy, ale gdy pozna się szerszy kontekst całej sprawy, wygląda ona inaczej, niż jest przedstawiana przez środowisko przychylne dyrektorowi.
Pełne oświadczenie Kuratorium ukazało się w piątek po południu. Barbara Nowak przekonuje w nim, że "nie jest prawdą, jakoby Kuratorium Oświaty w Krakowie miało represjonować Dyrektora III LO w Tarnowie z powodu zawiadomienia organów ścigania o jednej ze spraw". Dodaje, że jej zdaniem, dyrektor zbyt późno zawiadomił o sprawie sąd rodzinny. Bowiem szkoła dowiedziała się o problemie w kwietniu, a wysłała pismo do Sądu Rodzinnego 2 czerwca.
Z takim zarzutem nie zgadza się jednak dyrektor Jan Ryba. Jak mówi w rozmowie z Radiem Kraków, po tym jak uczennica w kwietniu zgłosiła się do szkolnego psychologa, szkoła rozpoczęła z nią pracę. Na początku posłano ją do psychologa. Jednak na tego wskazanego przez szkołę nie zgodziła się matka, która znalazła córce innego specjalistę. Do tego, zdaniem szkoły, z kolei nie chciała chodzić nastolatka, bo psycholog miała być jej znajomą. "My staraliśmy się pomóc. Pomagaliśmy, alarmowaliśmy rodzinę. Nigdy nie jest tak, że pierwsze działanie to jest sąd rodzinny. Jeżeli się nie uda, jest problem z kontaktem z rodzicami, wtedy zawiadamiamy sąd" - mówi Ryba.
Dyrektor III LO w Tarnowie podkreśla, że do tej pory przedstawiciele kuratorium nie byli zainteresowani, żeby wysłuchać, co w sprawie ma do powiedzenia sama uczennica i jej ojciec, z którym teraz mieszka. Dzięki zamieszkaniu z ojcem, jak przekonuje Jan Ryba, nastolatka odżyła.
Nauczyciele z III LO w Tarnowie są całą sytuacją rozgoryczeni i rozczarowani. "To pan dyrektor zmotywował nas wszystkich. Powiedział, że dzisiaj musi wyjść pismo do sądu, że walczymy o dziecko. Uczennica wróciła do nas po wakacjach, gdy już mieszkała z tatą i powiedziała, że dziękuje nam, że żyje, bo nie wiedziała, jakby było. Jest satysfakcja. Cokolwiek się wydarzy, będzie satysfakcja, że pomogliśmy. Jakie będą konsekwencje? Nie wiemy. Wiem, że była tu niedawno mama tej uczennicy i mówiła, że ja jestem w następnej kolejności do zwolnienia dyscyplinarnego" - mówiła Radiu Kraków szkolna pedagog w III LO w Tarnowie, Dominika Drąg.
Komunikat prasowy rzecznika prezydenta Tarnowa:
„Zwracam się do Pana Wojewody o rozważenie wydania polecenia Rzecznikowi Dyscyplinarnemu dla Nauczycieli przy Wojewodzie Małopolskim, w trybie art. 83 ust. 3 Karty Nauczyciela, o ponowne przeanalizowanie podstaw i zasadności skierowania wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec dyrektora III Liceum Ogólnokształcącego w Tarnowie, pana Jana Ryby.” – czytamy w piśmie.
- Uważam, że w świetle faktów ujawnionych przez krajowe i lokalne media, tarnowską prokuraturę i Sąd Rodzinny w Tarnowie coraz bardziej jasnym staje się, że dyrektor Ryba niczym nie zawinił, a wprost przeciwnie –zawiadomienie Sądu Rodzinnego o prawdopodobnej przemocy wobec rodziny było działaniem jak najbardziej poprawnym, zaś nagannym byłoby, gdy tego nie zrobił. I dodać należy, że dyrektor podejmował swoje działania za zgodą jednego z rodziców – komentuje Roman Ciepiela. - Wstrzymanie postępowania dyscyplinarnego wobec Jana Ryby i ponowne rozpatrzenie postawionych zarzutów wydaje się być jak najbardziej na miejscu również dlatego, iż Rzecznik Praw Dziecka wystąpił do Małopolskiego Kuratorium Oświaty o udostępnienie dokumentacji sprawy, którą to dokumentację chce poddać analizie, a następnie podjąć decyzje co do dalszych kroków w tej sprawie – dodaje prezydent.
W swoim piśmie do wojewody małopolskiego prezydent podkreśla, iż informacje te wskazują na konieczność ponownego dogłębnego i rzetelnego przeanalizowania sprawy właśnie pod względem ochrony dobra i praw dziecka oraz prawidłowości postępowania dyrektora w tej sprawie.
„Moim obowiązkiem jako Prezydenta Miasta Tarnowa, będącego organem prowadzącym wymienionej szkoły, jest przede wszystkim działanie na podstawie prawa i w jego granicach. Zawieszenie dyrektora III Liceum Ogólnokształcącego w Tarnowie, pana Jana Ryby, w sytuacji niewypełnienia przesłanek powołanego przepisu z punktu widzenia zasady legalizmu, budzi bardzo poważne wątpliwości prawne, w związku tym do czasu jednoznacznego wyjaśnienia stanu faktycznego przez Pana Wojewodę, powstrzymam się od działań w tej sprawie” – czytamy w piśmie.
Zarzut, jaki został postawiony dyrektorowi Rybie, dotyczy „naruszenia praw i dobra dziecka” – jak stwierdzono w przesłanym do prezydenta Tarnowa piśmie Komisji Dyscyplinarnej dla Nauczycieli przy Wojewodzie Małopolskim, nie podając żadnych konkretnych faktów dotyczących sprawy. W piśmie przypomniano również prezydentowi zapis Ustawy Karta Nauczyciela, który mówi, iż w takiej sytuacji organ prowadzący szkołę obligatoryjnie podejmuje decyzję o zawieszeniu nauczyciela.
Prezydent Tarnowa podkreśla, że jeżeli wniosek do wojewody o ponowne rozpatrzenie zarzutów postawionych Janowi Rybie nie zostanie przez wojewodę uwzględniony, to na podstawie obowiązującego prawa będzie zmuszony do zawieszenia w obowiązkach Jana Ryby.
- Nie będę miał innego wyjścia, bowiem do zawieszenia obliguje mnie ustawa. Uważam, że zawieszenie byłoby dużą szkodą nie tylko dla cenionego dyrektora renomowanej szkoły i nauczyciela, ale także samej placówki. Tym bardziej, że posiedzenie komisji, która ma orzec w sprawie dyrektora Ryby, wyznaczono dopiero na marzec przyszłego roku. To jakieś kuriozum! – mówi prezydent Tarnowa. - Od wielu tarnowskich środowisk, nie tylko związanych z oświatą, docierają do mnie głosy poparcia dla dyrektora III LO i apele o to, aby dyrektora nie zawieszać, ale jeżeli komisja przy wojewodzie nie zmieni swojego stanowiska będę musiał wydać decyzję o zawieszeniu.