Fot. Bartek Maziarz
Jeżeli to już jest seria, to znaczy, że jest układ polityczny, który radnym nie pozwala racjonalnie ocenić i podjąć uczciwej oceny tego, co wspólnie robimy. To mnie wcale nie zniechęca, wręcz przeciwnie, mobilizuje dla pracy dla Tarnowa, bo efekty pracy są widoczne i widać gołym okiem, jakie są postępy. Radni mają, chociaż nie podzielam tego poglądu, wyrażać swoje emocje polityczne i właśnie to zrobili.
Teoretycznie tarnowscy radni mogliby teraz wystąpić z wnioskiem o zorganizowanie referendum w sprawie odwołania prezydenta Romana Ciepieli, ale taką możliwość mają od lat i się do niej kwapią, tłumacząc się wysokimi kosztami oraz obawą o niską frekwencję.
Za udzieleniem wotum zaufania dla prezydenta Tarnowa Romana Ciepieli zagłosowało tylko 7 radnych Koalicji Obywatelskiej w tym Zbigniew Kajpus:
Przeciwko udzieleniu wotum zaufania prezydentowi było 15 radnych w tym 10 z Prawa i Sprawiedliwości m.in. Józef Gancarz:
Podczas czwartkowej sesji radni nie rozstrzygnęli także sprawy udzielenia absolutorium dla Romana Ciepieli za wykonanie budżetu. Wprawdzie w głosowaniu było 12 do 11, ale do udzielenia absolutorium potrzebnych jest 13 głosów. I ta sprawa została nierozstrzygnięta, co nie rodzi jednak żadnych skutków.
Za nieudzieleniem wotum zaufania i udzieleniem absolutorium głosowali radni klubu Nasze Miasto Tarnów, w tym przewodniczący Rady Miejskiej Jakub Kwaśny, który jednak nie widzi w takim zachowaniu nic dziwnego:
W głosowaniu ws. wotum zaufania nie wzięła udziału radna Krystyna Mierzejewska. Na dzisiejszej sesji nieobecni byli Dawid Solak z PiS-u oraz Piotr Górnikiewicz z Naszego Miasta Tarnów.
Kiedy prezydent Tarnowa Roman Ciepiela w ubiegłym roku nie otrzymał wotum zaufania, zapowiedział, że zrezygnuje ze stanowiska. Ostatecznie jednak wycofał się z tej deklaracji.