Unia, by myśleć o otrzymaniu licencji musiała spłacić zawodników z minionego sezonu oraz przeprowadzić modernizację stadionu. Pierwsza kwestia została spełniona. Co do drugiej klub ma porozumienie z tarnowskim magistratem o wykonaniu niezbędnych prac.

Dlatego, zdaniem Kamila Górala, nie ma już praktycznie żadnych przeszkód, uniemożliwiających Unii jazdę w Metalkas 2. Ekstralidze. W najbliższych dniach odbędzie się spotkanie wszystkich stron w kwestii przyszłości. Pewny swego jest prezes tarnowskich "Jaskółek".

- Akurat w tym tygodniu mamy spotkanie z prezydentem Tarnowa oraz władzami Ekstraligi. Na tym spotkaniu przedstawiciele Speedway Ekstraligi będą przedstawiać miastu, co tak naprawdę jest do zrobienia na stadionie w tym roku, ponieważ niektóre inwestycje mogą być odroczone w czasie. Na pewno dostaniemy licencję warunkową. Na 99 procent wystartujemy. Ja tego jestem pewien.

Ostateczna decyzja co do startów Unii Tarnów w Metalkas 2. Ekstralidze zostanie wydana w grudniu. Tarnowski klub, nie czekając na decyzję, zakontraktował zawodników z myślą o występie na drugim poziomie rozgrywkowym w Polsce. W 2025 roku w barwach "Jaskółek" będą jeździć Mateusz Szczepaniak, Timo Lahti, Marko Lewiszyn oraz Matej Zagar. Na razie nie ma jeszcze zakontraktowanego zawodnika na pozycję U-24 oraz jednego juniora. Tutaj, jak przyznaje Kamil Góral, wciąż w grę wchodzi kilka wariantów, w tym np. wypożyczenie zdolnych młodzieżowców z innych klubów.

Celem na przyszły sezon będzie utrzymanie w Metalkas 2. Ekstralidze. Teraz, jak mówi Kamil Góral, w klubie trwają prace nad skompletowaniem budżetu na przyszły sezon.

Tymczasem niepewna przyszłość jest samego prezesa, który myśli nad rezygnacją ze stanowiska. Takie informacje w ostatnim czasie zaczęły się pojawiać w przestrzeni medialnej. Wywołało to spore poruszenie wśród kibiców "Jaskółek". Fani z Tarnowa uważają Kamila Górala za głównego autora tego, że Unia nie upadła i mimo problemów finansowych wystąpiła w poprzednim sezonie.

Sam zainteresowany w rozmowie z Radiem Kraków przyznaje, że jest taka możliwość, że opuści fotel prezesa. Jednak ewentualne zmiany mogą mieć miejsce dopiero po zakończeniu przyszłego sezonu.

- Na pewno będę na ten temat rozmyślał już po sezonie 2025. Do zbliżającego sezonu chcę się przyłożyć wzorowo, jeśli chodzi o bycie prezesem. Moim marzeniem jest to, żeby ten klub utrzymać i by był stabilny finansowo, a później powiedzmy sam ze sobą sobie siąść i powiedzieć, czy dam radę dalej ciągnąć to na takich obrotach, jak obecnie. Proszę mi wierzyć, jest bardzo ciężko. To ciężka i mozolna praca - dodaje Kamil Góral.