Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Pierwsze dowody w sprawie Ryszarda Ścigały. Obciążają go pracownicy Strabaga i byli działacze żużlowi

  • Tarnów
  • date_range Środa, 2015.03.04 12:07 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 07:08 )
Ponad pięć godzin na ławie oskarżonych spędził były prezydent Tarnowa, Ryszard Ścigała. Rozprawa nie została utajniona, więc po raz pierwszy pojawiły się informacje o dowodach, jakie śledczy zebrali przeciwko byłemu prezydentowi. Ryszarda Ścigałę obciążają przede wszystkim zeznania pracowników firmy Strabag, którzy ze szczegółami opisali, jak udawało im się realizować inwestycje w Tarnowie i jak przekazywali łapówki prezydentowi miasta. Byłego prezydenta obciążają także zeznania byłych działaczy żużlowych, którzy opisywali, jak i kiedy mieli wręczać pieniądze dla Ścigały.

fot: Michał Gąciarz

Posłuchaj zeznań Bogdana G., które odczytał prokurator Seweryn Borek
Proces byłego prezydenta Tarnowa 4.03.2015 (fot: Michał Gąciarz)

"Z pieniędzmi ze Strabaga poszedłem do biura wyborczego Ścigały w Tarnowie, chyba przy ulicy Wałowej. Skontaktowałem się z nim wcześniej telefonicznie i on powiedział, gdzie mam przyjść. Jak już rozmawialiśmy w cztery oczy, to dałem mu kopertę z pieniędzmi. Tam nie było miejsca na dyskusję, ale obaj wiedzieliśmy, że to pieniądze ze Strabaga" - to zeznania Bogdana G., które odczytał prokurator Seweryn Borek.

Jednym z głównych dowodów śledczych na to, że łapówki ze Strabaga trafiały do Ścigały, ma być banderola, w którą zapakowane były pieniądze znalezione podczas przeszukania domu Ryszarda Ścigały. Była to banderola z banku, w którym konta miała firma powiązana ze Strabagiem. Pracownicy Strabaga wystawiali na tę firmę faktury za niewykonane prace i w ten sposób wyprowadzane były z firmy pieniądze na łapówki. Ryszard Ścigała i jego rodzina podczas śledztwa składali wyjaśnienia dotyczące pochodzenia znalezionych w ich domu pieniędzy, ale żadne z podanych źródeł nie zgadzało się z bankiem, w którego banderole zapakowane były znalezione pieniądze.

Co ważne, banderola, w którą zapakowane były znalezione w domu byłego prezydenta pieniądze, wskazywała na to, że pieniądze wypłacone zostały z konta przeznaczonego dla wybranych klientów. "W toku śledztwa stwierdzono, że znajdujące się na przedmiotowej banderoli oznaczenia BRE Bank S.A o.k. Kraków oznacza BRE Bank oddział korporacyjny w Krakowie przy ulicy Augustiańskiej 15. Oddział ten prowadzi rachunki tylko kilentów zamożnych. Warunkiem korzystania z rachunku w tym oddziale banku jest posiadanie środków w kwocie przynajmniej miliona złotych" - podkreślał prokurator Borek.

Własne takie konto w tym banku miała krakowska firma, która miała pomagać Stragabowi w wyprowadzaniu pieniędzy na łapówki. Śledczy sprawdzili także historię wypłat i wpłat na tym rachunku. Wypłaty pokrywają się z czasem, kiedy pieniądze od Strabaga miały być przekazywane Ryszardowi Ścigale. Zeznania pracowników firmy Strabag wskazują także na to, że były prezydent miał osobiście za łapówki dziękować. "Po wygraniu wyborów w roku 2010 przez Ryszarda Ścigałę jesienią bądź zimą 2010 roku brałem udział w kameralnym spotkaniu w ośrodku wypoczynkowym w miejscowości Iwkowa. Nazwy ośrodka już nie pamiętam. To było spotkanie po wyborach w ramach świętowania sukcesu. W nim brali udział przyjaciele Ścigały. Podczas spotkania zamieniłem z nim kilka zdań. Z rozmowy można było wnioskować, że trafiły do niego pieniądze. Nie pamiętam, jakich słów użył Ścigała, ale podziekował mi za te pieniądze" - odczytywał dalsze wyjaśnienia świadków prokurator Borek.

Były prezydent Tarnowa, Ryszard Ścigała na ławie oskarżonych spędził w środę ponad pięć godzin.

 

 

(Agnieszka Wrońska/Bartłomiej Maziarz/ko)

 

 

Tematy:
Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię