Do podpalenia zaparkowanych samochodów doszło w piątek późnym wieczorem. Podejrzewany o podłożenie ognia jest 34-letni mieszkaniec Radłowa, który został ujęty dzięki m.in. nagraniom z monitoringu.
Jak jednak podkreśla Diana Dembicka, Fundacja Moc Przyszłości, przy pomocy ludzi dobrej woli stara się teraz zrekompensować starty w sprzęcie, który miał zostać przekazany na Ukrainę:
Założyliśmy zrzutkę na nową karetkę. Musimy uzbierać te pieniądze. Musimy uzbierać pieniądze na remont tych aut, żeby dostarczyć je do tych szpitali. Pojawiła się też możliwość, o której na razie nie mogę wspomnieć. Mam nadzieję, że pomożemy temu szpitalowi bardziej, niż mieliśmy to zrobić, razem z marszałkiem województwa śląskiego. Te samochody to jest duży konwój śląski dla Ukrainy. Wojewoda Małopolski też się włącza w tę pomoc.
Na Ukrainę dotarły dziś cztery inne karetki oraz dwa samochody, które były częścią konwoju humanitarnego przekazanego ze Śląska i nie uległy zniszczeniu podczas postoju i pożaru w Radłowie.