Psa, który w schronisku nazywany był rudnym, zabrali ze sobą ze schroniska pani Paulina i pan Sebastian. 

- Bierzemy go. On się cieszy. Mamy już pieska, chcieliśmy braciszka dla niego. Przyda mu się kolega do zabawy. Podjęliśmy decyzję, żeby wziąć ze schroniska, żeby pies miał szansę na dom. Ktoś teraz koty bierze, pan stał z pieskiem, my czekamy. Jest zainteresowanie - mówili.

Dzięki sobotnim adopcjom liczba psów w tarnowskim azylu spadła poniżej 100, ale nadal jest to dużo. Dlatego schronisko otwiera się także w niektóre niedziele, także 23 lutego od 9:30 do 12:00. 

Na adopcję czeka także 20 kotów.