"Rozwój możliwości resocjalizacji, ale w tych miejscach, które umożliwiają albo ułatwiają realizację programu 'Praca dla Więźniów", czyli przy dużych zakładach przemysłowych, w miejscu, gdzie więźniowie od razu pracują i właśnie Zakład Karny w Tarnowie, Oddział Zewnętrzny w Mościcach jest tym idealnym, miejscem, aby tę pracę zapewniać" - przekonywał wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
Już teraz na prawie 400 więźniów zakładu karnego w tarnowskich Mościcach ponad 120 wychodzi do pracy na zewnątrz. Jak przekonuje dyrektor Zakładu Karnego, podpułkownik Maciej Możdżeń, są chętnie zatrudniani.
"Jest olbrzymie zapotrzebowanie na więźniów, ponieważ kontrahent, który zatrudnia więźniów, musi zapłacić minimalne wynagrodzenie za pracę, ale z tego minimalnego wynagrodzenia, które zapłaci, dostaje zwrotu ponad 30%. Każdy osadzony, który jest zatrudniony na zewnątrz, musi dostać minimalne wynagrodzenie za pracę. W związku z powyższym, z tego minimalnego wynagrodzenia za pracę najpierw są odbijane pieniądze na Fundusz Sprawiedliwości, a potem są potrącane wszystkie grzywny i alimenty. Pozostałe środki skazany może mieć do dyspozycji" - wyjaśniał Możdżeń.
Jednocześnie dyrektor tarnowskiego więzienia przyznał, że pracodawcy zatrudniający więźniów już tak chętnie nie zatrudniają ich po zakończeniu odbywania kary, kiedy trzeba zapłacić im normalną pensję, a nie minimalną.
Z kolei posłowie Solidarnej Polski Piotr Sak i Norbert Kaczmarczyk podkreślali, że na inwestycji - także w więziennictwie - skorzystają lokalne firmy i osoby poszukujące pracy.
"Z jednej strony będą nowe miejsca, nowy pawilon, ale też nowe zatrudnienie. Z tego co wiemy, około 40-50 osób zostanie zatrudnionych tutaj w jednostce, żeby opiekować się więźniami, więc to ma efekt wieloraki, można powiedzieć, tym bardziej że tutaj będą przecież dostarczać różne usługi, towary lokalni przedsiębiorcy. Będzie to też zakład półotwarty, tym bardziej więc będzie możliwość zatrudnienia" - mówił Sak.