Jak informuje prokuratura, kobieta w poniedziałek 15 lipca wieczorem spotkała się w jednej z bram kamienic przy ulicy Krakowskiej w centrum Tarnowa z kilkoma mężczyznami, którzy pili tam alkohol. W pewnym momencie 38-latka pokłóciła się z jednym z uczestników libacji i omal go nie zabiła podcinając mu gardło szklanym kinkietem, który rozbiła.
Podejrzana zarzuciła mu, że nie poczęstował jej alkoholem, a zawsze miał w zwyczaju to czynić. Wojciech R. doznał bardzo poważnych ran ciała w postaci rany ciętej z przecięciem mięśni, uszkodzeniem żyły szyjnej zewnętrznej. Obrażenie te stanowiły ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu.
- mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie Mieczysław Sienicki.
Po tym jak 38-latka podcięła gardło koledze, poszła z innym uczestnikiem libacji do pobliskiego sklepu żeby wezwać pomoc. Mężczyznę udało się uratować. Kobieta usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa i została aresztowana na 3 miesiące.
Małgorzata B. była jest dobrze znana policji. Była karana i poszukiwana listami gończymi. Przyznała się do stawianego zarzutu, choć próbowała minimalizować swoją rolę w zdarzeniu. Stwierdziła, że znajomy ją zdenerwował i dlatego omal go nie zabiła. 
Dzień później, bo w nocy z wtorku na środę w pobliżu miejsca tego zdarzenia, 44-letni mężczyzna został znaleziony zakrwawiony na środku ulicy Krakowskiej. Nie udało się go uratować. Zdaniem śledczych popełnił samobójstwo. Policja w żaden sposób nie łączy ze sobą obu zdarzeń.