Na Pawła K. czekali dziennikarze, fotoreporterzy, a przede wszystkim prokuratorzy. W środę mężczyzna został przesłuchany i usłyszał zarzut morderstwa ze szczególnym okrucieństwem. Podczas przesłuchania Paweł K. nie przyznał się do zarzutu – poinformował szef zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej w Krakowie prok. Piotr Krupiński. Prokuratura zamierza wystąpić do sądu z wnioskiem o aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące. To ukoronowanie postępowania prowadzonego przez policjantów z krakowskiego Archiwum X i śledczych z małopolskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej.

Paweł K. został 11 maja sprowadzony samolotem z Austrii do polski na podstawie ekstradycji, na która zgodę wyraził austriacki sąd. Został umieszczony w areszcie śledczym w Rzeszowie, gdzie przebywał w osobnej celi jako niebezpieczny osadzony. Doprowadzony w środę do prokuratury usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Paweł K. został przywieziony do prokuratury o 8:40. Mężczyzna w pomarańczowym stroju oraz w kajdankach został szybko i sprawnie doprowadzony do budynku. Dziennikarze widzieli go zaledwie przez kilka sekund.

Według prokuratury, Paweł K. 13 i 14 sierpnia 1998 r., korzystając z pomocy dwóch osób, m.in. swojego ojca (który usłyszał zarzuty pomocnictwa i trafił do aresztu), zadał w Szczucinie swojej ofierze liczne ciosy twardym narzędziem, a następnie wywiózł ją w okolice wałów przeciwpowodziowych w Łęce Szczucińskiej i - brutalnie krępując - doprowadził do śmierci.

"Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Nie chciał także odpowiadać na pytania" - powiedział prok. Piotr Krupiński, naczelnik Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.

Dodał także, że nie wyklucza kolejnych zatrzymań osób, które "mogły utrudniać to postępowanie". Zadeklarował także, że prace prokuratorów powinny zakończyć się do końca roku. Wtedy też zostanie skierowany akt oskarżenia do sądu.

Przypomnijmy,18-latka ze Szczucina została brutalnie zamordowana w 1998 roku. Jej zwłoki zostały znalezione przy wale Wisły w Łęce Szczucińskiej. Podejrzanym o morderstwo ze szczególnym okrucieństwem jest Paweł K., który na mocy ekstradycji został przywieziony 11 maja 2017 roku do Polski z Austrii. Nieoficjalnie mówi się, że mężczyzna parał się procederem handlu ludźmi, a zamordowana Iwona Cygan zginęła, ponieważ nie zgodziła się na wywiezienie jej na zachód.

Zarzut pomocnictwa w zabójstwie usłyszał z kolei ojciec Pawła K., a o utrudnianie śledztwa oskarżonych zostało 6 policjantów z Dąbrowy Tarnowskiej, którzy prowadzili sprawę. Jak nieoficjalnie dowiedzieli się reporterzy Radia Kraków, to właśnie z zaginięciem dowodów może być związane zatrzymanie policjantów. Jeden z nich usłyszał już wyrok - sąd skazał go na 11 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. 

 

 

 

 

(Grzegorz Krzywak/PAP/rk/ko)