PO zerwało koalicję z "Tarnowianami". Wiceprezydent Tarnowa odwołana

To już definitywny koniec koalicji, która przez 7 lat rządziła tarnowską radą miasta oraz tamtejszym urzędem. Rada Powiatowa Platformy Obywatelskiej w imieniu tej partii we wtorek wieczorem oficjalnie zakończyła współpracę ze stowarzyszeniem "Tarnowianie" - którego liderem był podejrzany o korupcje prezydent Ryszardem Ś. Konsekwencją zerwania koalicji przez PO jest zapowiedź zmian w urzędzie miasta.

Za zerwaniem koalicji z "Tarnowianami" zagłosowało 35 członków Rady Powiatowej PO - jedna osoba się wstrzymała - podał przewodniczący tarnowskiej Platformy Obywatelskiej, poseł Robert Wardzała.



"Głównym motywem tej decyzji jest zasadnicza różnica zdań między dotychczasowymi koalicjantami w ocenie aktualnej sytuacji w mieście. PO stoi na stanowisku iż konieczna jest sanacja życia publicznego w mieście i podniesienie standardów funkcjonowania urzędu na możliwie wysoki poziom. Utrzymywanie dotychczasowego status quo, czego wydaje się chcieć ugrupowanie "Tarnowianie", jest w naszej ocenie niemożliwe. Jako szkodliwe dla miasta i jego mieszkańców" - odczytywał z oświadczenia poseł PO Robert Wardzała.



Członkom PO nie spodobało się m.in. to, że niektórzy radni "Tarnowian" po zatrzymaniu prezydenta ostro krytykowali jego zastępcę, przedstawiciela Platformy, Henryka Słomkę - Narożańskiego. Chodziło m.in. o pomysł lansowany przez PO dotyczący zwrotu dotacji unijnej na budowę łącznika z autostradą - przy którym miało dość do tzw. zmowy przetargowej - przed decyzjami sądu oraz samej Unii Europejskiej.



"Jeden z radnych publicznie wypowiedział się na sesji o negacji tych rozwiązań. Ja rozumiem, że to mógł być jeden głos, który mógł być oprotestowany przez zarząd "Stowarzyszenia" czy też pozostałych radnych - tego nie uczyniono. Czyli niejako wyrażono milczącą zgodę na tego typu działania" - wyjaśniał Henryk Słomka - Narożański.



Słomka - Narożański, który po aresztowaniu Ryszarda Ś. kieruje pracami tarnowskiego magistratu, po zerwaniu koalicji zapowiedział też zmiany organizacyjne w urzędzie. Mają dotyczyć m.in. tzw. centrów - które powołał do życia przed dwoma laty prezydent Tarnowa.



"Moim zdaniem centra można przeorganizować w ten sposób żeby zlikwidować tą "wierchuszkę" zarządzającą, która właściwie i tak w sprawach indywidualnych nie ma żadnego znaczenia. Zawsze decydują kierownicy biur i to byli rzeczywiści fachowcy w danych dziedzinach. I oni podpisywali większość decyzji. Natomiast dyrektorzy centrów - nie wszystkich - ale były takie centra, gdzie byli tylko dyrektorami".



Jak wyjaśnił Henryk Słomka - Narożański, "powstaną wydziały, które będą spełniały rolę centrów, ale już w okrojonym zakresie. Pewne funkcje biura zostaną połączone, które do tej pory były w dwóch różnych centrach. Np. wspomnę o planowaniu przestrzennym, które znajdowało się w jednym centrum. A sprawy związane z wydawaniem pozwoleń na budowę, z budownictwem znajdywały się w drugim centrum. Moim zdaniem to powinno być razem".



Henryk Słomka - Narożański nie chciał podawać żadnych nazwisk osób, które po zmianach straciłyby stanowisko lub pracę. Zapytany jednak o możliwość zwolnienia zastępcy prezydenta Tarnowa, Doroty Skrzyniarz, szefowej stowarzyszenia "Tarnowianie", która jest na zwolnieniu lekarskim odpowiedział: "Ja dzisiaj nie mówię o zwalnianiu. Jestem przed rozmową z Panią Prezydent Skrzyniarz i dopóki taka rozmowa się nie odbędzie - chociażby nawet telefoniczna - to nie będziemy o tym rozmawiać publicznie".



Bez "Tarnowian" PO nie będzie jednak miała większość w tarnowskiej radzie miasta. "Jestem przekonany, że radnym zarówno z PiSu jak i z SLD jak i z "Tarnowian" leży na sercu dobro miasta Tarnowa. I tutaj jestem pełen nadziei i wiary w to, że w każdej sytuacji kiedy będziemy podejmowali uchwały istotne dla funkcjonowania miasta to wsparcie będzie".



Z kolei zastępca prezydenta Henryk Słomka - Narożański podkreślił, że jeśli radni będą blokowali istotne dla funkcjonowania miasta uchwały, to będzie "na drugi dzień zwoływał konferencję prasową i mówił, że Ci i Ci radni głosowali przeciwko interesowi miasta".



Z kolei zdaniem tarnowskiego PiSu zerwanie koalicji z "Tarnowianami" przez Platformą Obywatelską to przedwyborczy zabieg marketingowy, który jest próbą odcięcia się od afery korupcyjnej z udziałem prezydenta, który startował w ostatnich wyborach jako kandydat popierany przez Platformę Obywatelską.



Bartek Maziarz