Posłuchaj rozmowy z prokuratorem Sewerynem Borkiem
Sędzia Wioletta Zawora nie miała wątpliwości co do winy oskarżonych. "Uczestnicy zmowy przetargowej, którzy zawiązali konsorcjum, uzgodnili, że potencjalni konkurenci w przetargu za odpowiednią gratyfikację finansową odstąpią od udziału w nim i złożą uzgodnione oferty z ceną przekraczającą wysokość oferty konsorcjum. Niektórzy z nich odstąpili od startowania w przetargu za korzyść finansową" – mówiła.
Przedsiębiorcy zostali skazani na kary więzienia od 2 do 3 lat oraz grzywny w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych, natomiast urzędnicy na kary więzienia w zawieszeniu oraz grzywny. Wyrok jest nieprawomocny. Miasto pozwało wykonawców budowy drogi i w wyniku bezprecedensowej ugody w 2017 roku uzyskało od firm Strabag oraz Mota - Engil rekordowe 32 miliony złotych odszkodowania.
Sędzia Wioletta Zawora wyjaśniała, że proceder polegał na tym, że zarządzający firm Strabag, Mota - Engil oraz Poldim umówili się, że wystawią jedną wspólną ofertę w przetargu. Mogli ją zawyżyć dzięki tarnowskiej urzędniczce Danucie B., która podmieniła kosztorys inwestycji na zawyżony, a także informowała przedstawicieli konsorcjum o ewentualnych konkurentach, których namawiano do rezygnacji ze startu w przetargu w zamian za kwoty od 1 do 4 milionów złotych.
Ostatecznie drogę faktycznie wybudował Strabag, a pozostali konsorcjanci wystawiali jedynie faktury za fikcyjne prace i w ten sposób dzielili się pieniędzmi znacznie przewyższającymi faktyczne koszty budowy łącznika. Przedstawiciele firmy Strabag i Poldim w ostatnim dniu składania ofert w przetargu, w razie gdyby coś poszło nie tak, mieli przygotowane własne oferty na kwoty od 13 milionów 860 tysięcy złotych do 14,5 miliona złotych. Ustalenia prokuratury potwierdziły, że za takie kwoty można było wybudować tę drogę.
Dziennikarz Radia Kraków Bartłomiej Maziarz był jedynym przedstawicielem mediów na ogłoszeniu wyroku.
fot: B. Maziarz
Gigantyczny przekręt został wykryty przez krakowską prokuraturę podczas śledztwa w tzw. sprawie krakowskiego szybkiego tramwaju. Prokurator Seweryn Borek z Prokuratury Regionalnej w Krakowie przyznaje w rozmowie z Radiem Kraków, że wyrok w sprawie zmowy przetargowej przy budowie łącznika autostrady A4 w Tarnowie nie odbiega od wniosków oskarżyciela publicznego. "Sąd dał ewidentnie wyraz temu, że to nie środki niczyje i nie środki urzędnicze tylko takie wspólne dobro, które powinno podlegać szczególnej ochronie" - dodał. Prokurator Borek przypomina, że proces odbywał się na podstawie starszych przepisów, w których zmowa przetargowa podlegała maksymalnej karze 3 lat więzienia. Teraz jest to 8 lat. Takie najwyższe kary, do 3 lat więzienia, zostały zasądzone czwartkowym, nieprawomocnym wyrokiem.
Prokurator podkreśla także, że dzięki materiałom ze śledztwa miasto Tarnów uzyskał 32 miliony złotych odszkodowania na drodze procesu cywilnego oraz w wyniku ugody z firmami. Później, w ramach procesu karnego, tarnowski magistrat uzyskał jeszcze od przedstawicieli firm biorących udział w zmowie przetargowej ponad 2 miliony złotych. Miasto liczyło na jeszcze większe odszkodowanie, tłumacząc, że jego szkodą nie było jedynie 26 milionów złotych "przepłaconych" za tę inwestycję. Prawnicy urzędu miasta przypominali także, że po wykryciu afery Tarnów dobrowolnie oddał 13 milionów złotych unijnego dofinansowania, obawiając się ryzyka utraty dużo wyższych pieniędzy.
Sędzia Zawora uznała jednak, że odzyskując ponad 34 miliony złotych w drodze porozumień i odszkodowań z firmami oraz ich przedstawicielami Tarnów odzyskał już stracone pieniądze. Nie zasądzała zatem od skazanych dodatkowych pieniędzy tytułem obowiązku naprawienia szkody. Jak podkreśliła, szkoda jest już naprawiona. Mimo wszystko miasto domaga się odszkodowania od niektórych osób w procesie cywilnym.
Piotr M. został skazany w czwartek 9 listopada 2023 roku na karę 3 lat bezwzględne więzienia oraz 70 tysięcy grzywny, Alozy M. na karę 2,5 roku bezwzględnego więzienia oraz 60 tysięcy złotych grzywny. Natomiast Tadeusz D. usłyszał wyrok 1 roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata.
Z kolei urzędnicy, Danuta B. za korupcje i przyjęcie 25 tysięcy złotych łapówki została skazana na 11 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 6 lat oraz 22 tysięcy złotych grzywny. Sąd w jej przypadku zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary. Z klei były dyrektor zlikwidowanego Tarnowskiego Zarządu Dróg Miejskich Zdzisław M. został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat za niedopełnienie obowiązków służbowych. Za ten sam czyn jego zastępczyni Grażyna W. została skazana na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata.
Wyrok jest nieprawomocny. To podczas badania sprawy zmowy przetargowej wyszła na jaw spraw korupcji byłego prezydenta Tarnowa Ryszarda Ścigały, za którą został skazany na 3 lata więzienia.